

edit:
no i byliśmy u wetki. jakaś kompletnie nieprzytomna baba tym razem była. przyszłam z nimi i mówię, że chciałabym odrobaczyć, ale mają taką luźniejszą kupę. "no to nie można odrobaczyć".
ja: "a to nie trzeba ich zbadać, skoro mają taką kupę?"
wetka: "a to Pani chce je zbadać? to będzie dodatkowe 38zł"

nie no ludzie, przyszłam z chorymi kotami i nie chcę ich zbadać ... ja po prostu lubię sobie chodzić z chorymi kotami do wetów i ich nie badać zupełnie, tak jest fajniej i ciekawiej
no więc zapisała mi Nifuroksazyd i Aticort, bo Sirce coś oczy też ropieją lekko.
51zł wszystko razem [z pastą do odrobaczania też].