Milka, Kropka, Frodo i Frycek. Część 9 :-)

mahob pisze:
JoasiaS pisze:..............Ja widzę, że to Milkowe przemykanie chyłkiem wkurza nawet Kropkę. Kropa jest konkretna kobitka i czasem mam wrażenie, że najchętniej przyłożyłaby Milce za to czajenie się po kątach
.................

Bo to tak działa - takie unikanie, wycofywanie się, chowanie działa prowokująco na inne koty.
Ale na pewno zauważysz zmiany na lepsze

U mnie tez Chanelle prowokuje swoim tchorzostwem. Niektore typy tak maja :roll:

To faktycznie tak działa - Menda dopiero zauważa ofiarę, jak ta próbuje się cichaczem przemknąć.
Jak idą normalnie, środkiem, Rudy nie zwraca uwagi

Pewnie to namiastka polowania z dreszczykiem

I pewnie obie strony wbrew pozorom się dobrze bawią, a my panikujemy :lol:

Avian pisze:To faktycznie tak działa - Menda dopiero zauważa ofiarę, jak ta próbuje się cichaczem przemknąć.
Jak idą normalnie, środkiem, Rudy nie zwraca uwagi
Pewnie to namiastka polowania z dreszczykiem
I pewnie obie strony wbrew pozorom się dobrze bawią, a my panikujemy

ty....u mnie identycznie jest

Jak się Pyśka nie czai, Rudi ma ją gdzieś.... :roll:

Co słychać? Czy Milka robi dalsze postępy?

Avian pisze:To faktycznie tak działa - Menda dopiero zauważa ofiarę, jak ta próbuje się cichaczem przemknąć.
Jak idą normalnie, środkiem, Rudy nie zwraca uwagi
Pewnie to namiastka polowania z dreszczykiem
I pewnie obie strony wbrew pozorom się dobrze bawią, a my panikujemy

To tak jak u mnie :evil:

Duże tak kombinują żeby Gutek ich nie zauważył ,że ten momentalnie dostrzega tą niepewność i strach i już goni ! :twisted:

Po co się tak czają i czemu nie dadzą w nocha z laczka ? :roll:

ewung pisze:Co słychać? Czy Milka robi dalsze postępy?

Taa...

Szczególnie w unikach :twisted:

Dziewczyny, wrzuciłam na luz. Krople Bacha podaję nadal, bo chcę dokończyć kurację nimi, skoro już zaczęłam, ale specjalnych zmian w zachowaniu kotów nie widzę. Owszem, Milka momentami robi wrażenie odważniejszej - potrafi na przykład nawarczeć na Frycka, gdy ten podejdzie jej zdaniem za blisko, ale zazwyczaj po prostu go unika. Myślę, że w całej tej sytuacji istotniejsza od medykamentów i specjalnej karmy jest zmiana mojego zachowania, na które jak się okazuje koty są bardzo wyczulone. Mniej się użalam nad Milką (tak całkiem jednak przestać nie mogę :oops:

) i konsekwentnie ładuję Fryca do klatki, gdy zdarzy mu się zapomnieć :twisted:

, że nie goni się Milki. Zresztą to karanie go zdarza się naprawdę rzadko, bo on szybko zrozumiał o co chodzi. W tej chwili, gdy widzę, że korci go, by Milkę pogonić, zazwyczaj moje stanowcze "Frycek, NIE WOLNO!" wystarcza. On odpuszcza, bo doskonale wie, że gonitwa nie skończy się niczym miłym :wink:

.

Myślę, że ta dwójka musi się w końcu jakoś dogadać. Skoro Fryc zupełnie spokojnie funkcjonuje pod jednym dachem z Kropką i Frodo, to najwyraźniej nie jest takim złem wcielonym, na jakie wygląda :wink:

:

Wieczny strachulec:

I jeszcze do kompletu Frodo i Kropka w oliwkowej tonacji

:

Pozdrawiamy

jakie śliczności :1luvu:

u nas podobie 5 dni spokoju i sielanki życiowej, a kolejne pięc dni koty się gonią i warczą przede wszytskim Oskar i Ola - Ona mu wyjada, a On jej robi sio i inne takie tam do kuwety :roll:

agnieszka1565 pisze:u nas podobie 5 dni spokoju i sielanki życiowej, a kolejne pięc dni koty się gonią i warczą przede wszytskim Oskar i Ola - Ona mu wyjada, a On jej robi sio i inne takie tam do kuwety