Nie pisałam, bo też nic się nie dzieje. W ciągu dnia koty siedzą same, później rozrabiają, później idą ze mną spać, nad ranem rozrabiają i tak cały czas.
Krzyś:
[???]
U mnie można teraz upolować sikorki, kawki, gawrony, czasem dzięcioły i sójki, w lecie głównie grzywacze i wróble. Na szczęście bezkrwawo. Chłopaki korzystają

[???]
Oczko ciągle nie domyte po ostatnim incydencie, ale Krzyś bardzo stanowczo odmawia współpracy, kiedy zorientuje się, że mam w ręku namoczony wacik.
A tak spał mi wczoraj wieczorem na kolanach, jemu było miło, ja drętwiałam

[???]
Zdjęcie ciemne, ale widać głównych bohaterów. Na szczęście nie doszło wcześniej ani później do żadnej konfrontacji.
Te koty to skarb. Najbardziej naturalny i najzdrowszy lek na depresję. Ale uzależnia tak, jak inne...EDIT Usunięte błędne linki do zdjęć