On tak rzadko po mnie z domu wychodzi, że dzisiaj wychodząc jako piersza
skrupulatnie zamknęłam mieszkanie.
A jeden zamek można otworzyć tyko z zewnątrz ( wymysły lat ...)
i co musiałam z pracy na cito gnać do domu uwolnić.
Hm, a może taki areszt domowy to dobra sprawa.
Tylko i liście zaległości domowych zapomniałam
