Broszka,zerw.przepona,jelita w płucach, cz. 1

fotostory o tym co robi Broszka po wypuszczeniu z klatki i zdjęciu kubraczka :mrgreen:

(niektóre zdjęcia są mocno wykardowane i nieostre dlatego że nie nadążałam za Broszką i robiłam je z daleka :wink:

)

przeciągamy się...
Obrazek

myjemy się...
Obrazek

nagle dajemy szybko nura i czym prędzej oddalamy się w kierunku misek :lol:

po sprawdzeniu wszystkich misek zaczepiamy drapak...
Obrazek

cdn

o Broszko, ależ Ty ślicznie wyglądasz :1luvu:

widać,że wracasz do formy :ok:

rana chyba ładnie się goi ( a Broszka miała założone te szwy wchłanialne czy będzie mieć ściągane) bo mogłam nie doczytać..

zdjęcia super

Obrazek

cd

po złapaniu i przeniesieniu na fotel kotłujemy się z narzutą :lol:

nawet udało się zaczepić zabawki :wink:

tak się rozbrykała że musiałam ją czym prędzej zakubraczkować i zamknąć

głośno dała upust niezadowoleniu z takiego obrotu sprawy :lol:

szwy żyłkowe - będę ściągać po 10 dniach (w czwartek)
długi szew ma 10 szwów i jest jeszcze jedno cięcie wyżej, prawie pod pachą - na trzy szwy

widać,że jak wypuszczona z klatki to zadowolona

fotki super, a Broszka śliczna Obrazek

ciekawa jak Broszka zniesie zdjęcie szwów?
koty nie lubią wetów

nie będę jej wiozła do weta na zdjęcie szwów - sama to zrobię.
jeśli Broszka będzie protestowała to poczekam do weekendu żeby TZ ją przytrzymał.
zawsze szwy ściągam w domu - to nie jest skomplikowane :wink:

do weta pojadę z Broszką na rtg kontrolne.
pierwotnie miało być zrobione po dwóch tyg, ale ostatnio dr powiedział że skoro Broszka czuje się tak dobrze to się z tym nie pali - można zrobić po miesiącu.

wow- sama

nieźle
ja bym się nie odważyła

mam nadzieję ,że na tym kontrolnym rtg wszystkie będzie jak trzeba
w końcu Broszce chyba się udało :ok:

Jakie fajne te fotki.
A Broszka choć rozkoszna to taka biedulka z tym wygolonym brzuszkiem i łapkami.
Ale jak futerko zarosnie to bedzie ok.
W sprawie niewłaściwych zachowań nie potrafie pomóc, ale może można napisać do jakiegoś behawiorysty może cos pomoże ( bo chyba nie przyjedzie).Koty są trudne w przewidywaniu ich postepowania szczególnie jak czuja się zagrożone.Może dla agresorki jakiś lek jak Kalm Aid lub Stresonal i może bardziej agresorke dopieszczać ( choć nie wzmacniać zachowań negatywnych, czyli nie głaskać po zachowaniach niepożądanych a wręcz ignorować).Moze jakaś wspólna zabawa wędką lub sznurówką aby sie socjalizowała.

Edytka1984 pisze:wow- sama nieźle
ja bym się nie odważyła

ale zdjęcie szwów jest naprawdę bardzo prostą sprawą - nawet z wierzgającej nogi końskiej sama ściągałam :wink:

mieszkając w takim miejscu muszę z wieloma rzeczami radzić sobie sama - nie ma sensu z każdą drobnostką jechać do weta 30km w jedną stronę .
a w przypadku szwów Broszki tym bardziej, bo ona nie jest jeszcze szczepiona więc każda wizyta u weta to zagrożenie.