Wczoraj bardzo martwiłyśmy się oczkiem Maszeczki. Monika zauważyła, że oczko łzawi. Przemywałyśmy świetlikiem, a wieczorem wpuśćilyśmy jej jedna kropeleczkę Gentamycyny.
Dzisiaj wybierałyśmy sie do weta, ale oczko jest czyste i łezki nie lecą.
Poobserwujemy.
Zastanawiamy się co to być mogło. Ona i Szurka często bawią się dość gwałtownie. Może Szura ją drapnęła w oczko?
