TERAZ MY - reaktywacja ;)

[Kociama]

Kasiu Dziekuję Ci bardzo za wczorajszy dzień
Trzymaj się mocno
depresje niechaj sobie idą precz
Za Wszystkie sprawy mocne

[skaskaNH]

Iwonko, dziękuję
I bardzo się cieszę, bo widziałam że i Ty chyba w całkiem dobrym nastroju byłaś. I oby tak jak najdłużej

[Femka]

no proszę, jak sobie panie dogadzają. spotkania, piffko
a ja w robocie

[skaskaNH]

Tak patrzę na treść Femkowego wpisu i godzinę jego wysłania
Kto normalny o tej porze pracuje?

[Kociama]

Femka to pracuś okropny jest

Witaj Skasko i kociaste Kochane
szampański humor poszedł w las niestety
ale cieszę się że mogłam Cię zobaczyć

[Femka]

jak pisałam, byłam w domu, ale jak imprezowałyście, to ja w robocie siedziałam, jak Pan Bóg przykazał

[Marcelibu]

Kaaasiu, haaalooo!!!

[skaskaNH]

Jestem
Tamten tydzien minal nawet nie wiem, kiedy
A ze w moim zyciu dzieja sie czasem rozne dziwne historie, tak i podobnie bylo tym razem. Ale po kolei: jakies poltora roku temu odnalazlam swoja przyrodnia siostre (na drugim koncu Europy, zeby bylo ciekawiej). Teraz ona wraz z rodzina przeprowadzali sie do Polski ( i to wlasnie do Krakowa). Przyjechali w nocy z poniedzialku na wtorek i od tego czasu troche tam u nich przesiadywalam.
Ciesze sie, ze bedziemy mieszkac blisko siebie. Z drugiej strony to dziwne uczucie, ja nadal przyzwyczajam sie do faktu, ze mi sie rodzina powiekszyla.

Jesli chodzi o weekend, to byl on ciezki Wiadomo, Andrzejki A zeby bylo jeszcze ciekawiej, to wczorajsze, z pozoru niewinne spotkanie ze znajomymi zakonczylo sie czyms w rodzaju poprawin

A teraz bardziej merytorycznie:
Mała Tri zadomowila sie juz w nowym domku Dostalam wczoraj cudna fotke, na ktorej widac cała trójke siedzaca zgodnie na stole Co prawda mała jest jeszcze lekko niezrownowazona emocjonalnie , co objawia sie okresowym warczeniem na Duze Koty Hmm, dziewczynka ma charrrakterek

My, czyli ja + Szkodniki - bez zmian, żyjemy

[Dorota]

Jestem
Tamten tydzien minal nawet nie wiem, kiedy
A ze w moim zyciu dzieja sie czasem rozne dziwne historie, tak i podobnie bylo tym razem. Ale po kolei: jakies poltora roku temu odnalazlam swoja przyrodnia siostre (na drugim koncu Europy, zeby bylo ciekawiej). Teraz ona wraz z rodzina przeprowadzali sie do Polski ( i to wlasnie do Krakowa). Przyjechali w nocy z poniedzialku na wtorek i od tego czasu troche tam u nich przesiadywalam.
Ciesze sie, ze bedziemy mieszkac blisko siebie. Z drugiej strony to dziwne uczucie, ja nadal przyzwyczajam sie do faktu, ze mi sie rodzina powiekszyla.

Jesli chodzi o weekend, to byl on ciezki Wiadomo, Andrzejki A zeby bylo jeszcze ciekawiej, to wczorajsze, z pozoru niewinne spotkanie ze znajomymi zakonczylo sie czyms w rodzaju poprawin

A teraz bardziej merytorycznie:
Mała Tri zadomowila sie juz w nowym domku Dostalam wczoraj cudna fotke, na ktorej widac cała trójke siedzaca zgodnie na stole Co prawda mała jest jeszcze lekko niezrownowazona emocjonalnie , co objawia sie okresowym warczeniem na Duze Koty Hmm, dziewczynka ma charrrakterek

My, czyli ja + Szkodniki - bez zmian, żyjemy

Nie kazdemu tak sie powieksza rodzina.
Chcialabym

Cwiartuchna jest?

Kciuki za Twoj caloksztalt!

[skaskaNH]

Ćwiartuchna jest Panuje niepodzielnie na swoim terenie, przegania inne koty, przede wszystkim swoja rywalke, Czarną, ale takze i inne bidy, ktore od czasu do czasu zagladaja do stołówki. Taka z niej Zołza Poza tym - porasta znowu zimowym futrem i znowu zrobila sie z niej futrzasta kulka
Musze zrobic pare zdjec i wrzucic...

[Femka]

po kim Ćwiartuchna ma taki charakterek?

[Dorota]

po kim Ćwiartuchna ma taki charakterek?

Po kim, po kim..
Ma, bo ma

No... Taki ma...
Wiem od SkaskiNH

Duza od Mru

[skaskaNH]

No pięknie Miałam Ćwiartuchnę sfocić, a tu skleroza mnie dopadła

Hmm, nie wiem, po kim ma ten charakterek, chyba trzeba na ojca zrzucić Mamuśkę Czwórci mniej więcej pamiętam, w każdym razie nie była takim wojownikiem. Pamiętam za to jej mądre, głębokie spojrzenie... i tak mi bardzo smutno, bo zniknęła bez śladu... samochód? zamknięta piwnica? Szukałam, sprawdzałam, ale bez skutku. Zresztą nie ona jedna, zbyt wiele było tych "zniknięć", zbyt wiele... Ale właśnie ona martwi mnie najbardziej, była bowiem zbyt mądra na to, żeby dać się podejść obcym ludziom, poza tym raczej trzymała się z daleka od osiedlowej uliczki. A do tego była zbyt zżyta z naszą "stołówką", żeby tak po prostu się przenieść w inne miejsce.
Nie jesteśmy w stanie zebrać pod swój dach wszystkich bezdomniaków, które staną nam na drodze, zawsze dokonujemy jakiejś selekcji. Ja zbierałam przeważnie te, które (w mojej ocenie) nie mają szans na przetrwanie, bo są oswojone, chore, zbyt młode itd. Te, które były w miarę zaradne i do tego trzymały dystans wobec ludzi - musiały zostać. A jednak nie uchroniło ich to przed "zniknięciem". Ciężko mi na sercu, kiedy o nich znowu myślę.

Przepraszam Was za te smutki, tak jakoś mi się zebrało na wspomnienia.

[Kociama]

Kasiu Kochana jak dobrze wiem o czym piszesz
wiesz chciałabym być teraz blisko Ciebie
w Krakowie czuje sie bosko
Ucałuj Wszystkich
Maciusia troszke mocniej

[skaskaNH]

Kociamko, w takim razie wpadaj do Krakowa jak najczęściej

Ucałuję Macieja w różowy nochal, ok?