Ancymon to już 4 lata!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw lis 12, 2009 12:08 Re: Bury Książę i ja niegodna

Nie, nie u mnie tylko te 2 pierwsze zdjęcia. Trzecie zdjęcie to niestety nie moje mieszkanie, esh, kiedyś takie może będę mieć. Jak będę bardzo stara, pomarszczona i wygram w totka :D


Myszeńko! Te komórki umierały w cierpieniach.... :roll: normalnie dobijane były niemiłosiernie, a to takie fajowe komórki były!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 12, 2009 12:18 Re: Bury Książę i ja niegodna

Kot, który się rzucał bokiem:)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw lis 12, 2009 12:31 Re: Bury Książę i ja niegodna

Malati pisze:Myszeńko! Te komórki umierały w cierpieniach.... :roll: normalnie dobijane były niemiłosiernie, a to takie fajowe komórki były!

No przeca ja się nie z Burego śmiejam, tylko ze sformułowania :roll: ;)

A te komórki to się odrodzą. Bo jakby się nie odradzały, to bym miała strrasznie już głupiego kota po każdorazowym wieczornym głupafffkowym amoku. A Zelda ma już 4 lata tę głupaffkę. Szykuję koci album na Picasę, to się maupą kochaną pochwalę niedługo.
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Czw lis 12, 2009 14:01 Re: Bury Książę i ja niegodna

Malati pisze:gosia mieszkanko mistrzowskie... w zasadzie poza tym co widać to niewiele jest :ryk: jak ktoś ma klaustrofobię to nie zostanie zaproszony [/size]


To ja siem wpraszam na parapetowkę jako "blokowiec" z kawalerki. Ja tam lubię maciupcie mieszkanka :wink:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 12, 2009 14:08 Re: Bury Książę i ja niegodna

pisiokot pisze:
Malati pisze:gosia mieszkanko mistrzowskie... w zasadzie poza tym co widać to niewiele jest :ryk: jak ktoś ma klaustrofobię to nie zostanie zaproszony [/size]


To ja siem wpraszam na parapetowkę jako "blokowiec" z kawalerki. Ja tam lubię maciupcie mieszkanka :wink:.


Ja też blokowiec z kawalerki, całe 30 metrów :) Ale wiesz Aniu, jak ktoś od małego kamienicznik to ciężko się chyba na takie powierzchnie przestawić :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 12, 2009 14:28 Re: Bury Książę i ja niegodna

gosiaa pisze:jak ktoś od małego kamienicznik to ciężko się chyba na takie powierzchnie przestawić :)


ciężko? to jest prawie niemożliwe :roll: sufit na głowie, ścian można dosięgnąć rozkładając ręce, o żyrandolu porządnym można zapomnieć, do tego sucho jak na pustyni i gorąco jak w piekle...

A maciupcie mieszkanie, Pisiokotek, to jest 14,5 m.kw. - mieszkałam kiedyś w takim, jak się otwierało drzwi, robiło się krok i już się stało pod oknem :mrgreen:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 12, 2009 14:38 Re: Bury Książę i ja niegodna

To ja zrobię świetną parapetówkę! Szykujcie się na marzec i nawet świetne miejsca do spania przygotuję ;)

Robocza nazwa to "sardynka party"

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 12, 2009 14:58 Re: Bury Książę i ja niegodna

Malati pisze:Myszeńko! Te komórki umierały w cierpieniach.... :roll: normalnie dobijane były niemiłosiernie, a to takie fajowe komórki były!

:ryk: :ryk: :ryk:
Malatiiii! kretynkę z siebie robię w pracy przez takie teksty, chichrając się do monitora 8)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw lis 12, 2009 15:25 Re: Bury Książę i ja niegodna

Uschi pisze: :ryk: :ryk: :ryk:
Malatiiii! kretynkę z siebie robię w pracy przez takie teksty, chichrając się do monitora 8)



Ojj tam kretynkę, raczej osobę nadspodziewanie pogodną!


Pomyśl raczej jaką ja kretynkę robię z siebie tkwiąc w takiej codzienności!

:wink:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 13, 2009 8:21 Re: Bury Książę i ja niegodna

bry :lol:

Do marca już niedługo. Na swoim jest fajnie :mrgreen: .

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pt lis 13, 2009 11:19 Re: Bury Książę i ja niegodna

Na swoim jest NAJFAJNIEJ :mrgreen: pomimo wszystkie niedogodności - RZEKŁEM :mrgreen:
edit:
Nawet jeżeli oznacza to duży wyjazd w miejsce, którw jest zaprzeczeniem Twojego naturalnego środowiska :twisted:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt lis 13, 2009 14:59 Re: Bury Książę i ja niegodna

No pewnie, że fajnie na swoim!

Ma się to zaplecze... i kota tylko dla siebie. Ja mogę nie przeżyć tej przeprowadzki.


Ale... chociaż może tego tutaj nie piszę to Księciunio ma zaskakującą cechę. To jest na-praw-dę cierpliwy kot. Mi się wydaje, że na bezsensowne nerwy czasu mu szkoda. "Chcesz Duża grzebać w uchu, to se grzeb", dopiero po zbyt namolnym grzebaniu następuje moment "no dobra, dobra już nie" ale też raczej jest to na zasadzie "no ja Ci pokazuję a Ty się dostosuj". Do łapoczynów nie dochodzi.
To jest naprawdę miły kot....


jak nie jest gałganem. Wczoraj wróciłam do domu w stanie ekhm. No i tak na chwilkę się położyłam i jak się położyłam, i wyciągnęłam rękę to akurat na coś tłustego i owłosionego natrafiłam. No to żem złapała to coś i sem na brzuch wpakowałam. No i tak dumałam, że jak to wpakuję, to to pójdzie sobie. A to coś czarnołape zostało mrucząc baaaardzo głośno i tam se rozmowa na gygy migała, a ja sem tak leżała, a coś se mruczało i mruczało, mruczało.
A jak już się kładłam spać, spać i byłoby mi miło z tym poleżeć bez ograniczeń czasowych, to oczywiście tego nie było. To pewnie polowało sądząc po odgłosach z kuchni ;)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 16, 2009 23:02 Re: Bury Książę i ja niegodna

Mam trochę dziwne pytanie.... to znaczy ja chyba znam na nie odpowiedź, ale wolę się podpytać... bo Ancy przypalił sobie swoje wąsiska, czy coś powinnam z tym zrobić? Jakoś no je ten wiecie posmarować czymś, czy coś mu podać? Delikatnie, końcówki po prawej stronie sobie sfajczył...

Dziewczyny aaaaa kurde wywalam wszystkie świeczki, kurde no, w ogóle ich nie paliłam, a dzisiaj licho złe mnie podkusiło. A jeszcze ustawiałam je tam gdzie nie chodzi, no pewnie, że jak coś płonie to tam trzeba było iść, kurde, kurde, kurde.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 17, 2009 8:20 Re: Bury Książę i ja niegodna

nic mu nie będzie :lol: tylko przypadkiem mu nie obcinaj tych spalonych końcówek ;)
wąsy odrosną, a gnojek może się nauczy, że nie podchodzi się do otwartego ognia.

Ja nie wiem, słyszę o tych świeczkach, że strach, że nikt w domu nie pali... ja palę dość dużo świec, bo sama kopcę faje, a Klemens - wiadomo jak u niego z płucami. W życiu mi się nie zdarzyło, żeby krótykolwiek z moich kotów czy tymczasów podszedł na tyle blisko do palącej się świecy, żeby coś sobie opalić czy przewrócić świecznik... ktoś ma dziwne koty, albo ja, albo Wy 8)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 17, 2009 8:47 Re: Bury Książę i ja niegodna

Inga..... u mnie to się też nie zdarzało, tylko Ancy no ten jakby to powiedzieć. On się nagle materializuje w jakimś miejscu. Zresztą nie, ale nagle nie wiadomo skąd słychać galop, widać bure futro i nagle jest hop (On nawet gruby jest aż za bardzo skoczny) i kot jest w miejscu, gdzie być Go raczej nie powinno. I ja stoję jak ta ten no wiecie ta i impulsy mózgu szukają, żeby nadrobić za tym co się stało.


Innymi słowy - zazdraszam Ci dziko!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 24 gości