Księżniczka Ofelia i Mała czarna Carmen IX- topielec

Ofelio Książniczko! Moja Duża też ciągle gdzieś chodzi i wraca po nocach. Mówi że do pracy. Potem narzeka że ją bolą nogi, ale na drugi dzień znowu wychodzi. To nielogiczne, ale co ja poradzę. Ja wolę jak Duży wychodzi rano, bo wiem że on idzie na polowanie i często udaje mu się upolować mięso. A Duża czasem smaczki upoluje, widać mięso jest za trudne dla niej. Loco.

Jakiesik wampirzenie było u Was? Tak coś czytam… Mam nadzieję, że wszystko jest ok! :201461

A owszem, wczoraj pani doktor skradła krewkę Carmen. Która to carmen była bardzo dzielna i dopiero przy uciskaniu łapki zaczęła się trochę wyrywać.
A dzisiaj już mamy wyniki. Jeszcze trochę obniżamy dawkę apelki, czyli wracamy do pierwotnego 2,5 x2 dziennie.

Dzielna pacjentka właśnie balkonuje, wykorzystuje chwile ciepełka przed nadchodzącą burzą.

A Duża chrypi nie wiadomo czemu, bo przeziębienie w zasadzie przeszło, ma problemy z dziąsłami i prawdopodobnie uczulenie na dentosept. I portfel o 300 zeta mniej po wizycie u zębologa. Podczas której to wizyty w zasadzie nie dowiedziała się niczego ciekawego poza tym, że musi usunąć kamieniołom z paszczy i w zamian podejrzanego dentoseptu ma do wyboru kilka innych specyfików.

Carmen dostała smaczki za odwagę??? :kotek:

Duża dostała smaczki za odwagę? :mrgreen:

No to gratulujemy owocnej wizyty i oczywiście dzielności Carmen :201461

I Dużej też gratulujemy dzielności, a portfelowi życzymy nadwagi, a nawet otyłości :ok:

Silverblue pisze:No to gratulujemy owocnej wizyty i oczywiście dzielności Carmen
I Dużej też gratulujemy dzielności, a portfelowi życzymy nadwagi, a nawet otyłości

Przyłączę się do tych życzeń!

Carmen smaczków za dzielność nie dostała bo nie lubi. Duża smaczków za dzielność nie dostała bo bynajmniej dzielna nie była :oops:

Portfel musi sobie dać radę.
A w przyszłym tygodniu powinien być mój zębolog, mam nadzieję że mi ogarnie paszczę. Póki co tyle dobrego, że dziąsła mają się lepiej. Jeszcze nie idealnie, ale lepiej. Co by znaczyło, że faktycznie jestem uczulona na któryś składnik dentoseptu.
No i przestałam chrypieć.

Pannice na balkonie czekają na ćmy. Ciem brak. Za to po suficie łazi biedronka. Chciałabym ją złapać i wypuścić, ale skubana nie złazi niżej.

Ciepło się zrobiło, to i owady się uaktywniły jesiennie...

W dzieciństwie lubiłam biedronki :roll:

U mnie dziś była ćma, na drzwiach szafy siedziała. Złapałam do szklanki i wyniosłam, drapieżnik nawet jej nie zauważył, bo siedziała nieruchomo.
Niech zębolog dobrze się spisze :ok:

Nie wiem czy ciepło się zrobiło, póki co w Koszalinie mglisto. Ale fakt, owady są.
A do biedronek nic nie mam, ale wolałabym, żeby pannice nie próbowały zjeść biedronki.

MB&Ofelia pisze:Nie wiem czy ciepło się zrobiło, póki co w Koszalinie mglisto. Ale fakt, owady są.
A do biedronek nic nie mam, ale wolałabym, żeby pannice nie próbowały zjeść biedronki.

A czemu? Czy biedronki są trujące?

Nie mam pojęcia, podobno ptaki niespecjalnie je lubią. Wolę nie ryzykować.

madrugada pisze:A czemu? Czy biedronki są trujące?

te azjatyckie tak

Ciociu Carmen! u mieu tesz jusz ciepło z tych kalolfelów, duzia mówi zie to gziejniki, budzo mie w nocki jak sssyczą i musiem wchodzić na duziom sie zamluciać do śnu. W chuśtke wlaźłem jak duzia wyziuciała duzio śmatek z pleciaka. Ja to nie loziumiem - wziucia śmatki i jej nie ma dłuugo a potem psichodzi i wyziucia śmatki znowu. Lubiem to bo mogę siobie w śmatkach ponulkować :201484

Śpuki

Księżniczka Ofelia i Mała czarna Carmen IX- topielec

Kto przegląda forum