Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Silverblue pisze:Bardzo nam miło że cieszycie się razem z nami
Ja też bym wolała być przy Mici przy pobieraniu krwi, ale ona się nie wtula, ona wtedy się wścieka. Jeszcze oczywiście mam czas do namysłu, ale już raz przy mojej obecności się nie udało. Z dwojga złego wolę chyba to niż narkozę. Przy każdym innym badaniu oczywiście nie ma mowy żeby mnie nie było, trzymałam ją przy tym oczyszczaniu gruczołów i powiem Wam że ciężko mi było zachować spokój. Ona się bała, ja się bałam, bałam się że jej nie utrzymam, że zrobię jej krzywdę, że ją źle trzymam, za lekko, za mocno, ciężko z szarpiącym się kotem. Jeszcze ta wetka mówiła że często pobierają z tylnej łapki, wtedy kot nie widzi co tam się robi i też jest spokojniejszy. No ale jeszcze mamy czas.
A dziś Micia kolejny raz mnie zaskoczyła bo miała koci moment pęduCo prawda krótki, ale miała i bawiła się orzeszkiem
))
Felusiu, Ty tak dzielnie znosisz te kroplówki, ja stwierdziłam że też muszę być dzielna jak TyJa jak jestem w transporterku już po wszystkim to siedzę cichutko i udaję że mnie nie ma. A z tymi samochodami to racja, dobrze że są kotoloty
Micia
mir.ka pisze:Ja zawsze jestem ze swoimi kotami podczas badań, nie trzymam ich przy pobieraniu krwi, bo robi to techniczka, ale jestem obok i po zakończeniu są głaski dla dzielnego kotka.
ewkkrem pisze:Silverblue pisze:Bardzo nam miło że cieszycie się razem z nami
Ja też bym wolała być przy Mici przy pobieraniu krwi, ale ona się nie wtula, ona wtedy się wścieka. Jeszcze oczywiście mam czas do namysłu, ale już raz przy mojej obecności się nie udało. Z dwojga złego wolę chyba to niż narkozę. Przy każdym innym badaniu oczywiście nie ma mowy żeby mnie nie było, trzymałam ją przy tym oczyszczaniu gruczołów i powiem Wam że ciężko mi było zachować spokój. Ona się bała, ja się bałam, bałam się że jej nie utrzymam, że zrobię jej krzywdę, że ją źle trzymam, za lekko, za mocno, ciężko z szarpiącym się kotem. Jeszcze ta wetka mówiła że często pobierają z tylnej łapki, wtedy kot nie widzi co tam się robi i też jest spokojniejszy. No ale jeszcze mamy czas.
A dziś Micia kolejny raz mnie zaskoczyła bo miała koci moment pęduCo prawda krótki, ale miała i bawiła się orzeszkiem
))
Felusiu, Ty tak dzielnie znosisz te kroplówki, ja stwierdziłam że też muszę być dzielna jak TyJa jak jestem w transporterku już po wszystkim to siedzę cichutko i udaję że mnie nie ma. A z tymi samochodami to racja, dobrze że są kotoloty
Micia
Oj, wiem o czym piszesz. Tak miałam z Dropsem. Jak już był chudziutki (dodatkowo miał wadę kręgosłupa) to też bałam się mocniej go przytrzymać.
Złotego środka nie ma. Trzeba wybrać mniejsze zło.
Wszystkiego najlepszego dla Mici i jej rodziny![]()
Duża i M3
MB&Ofelia pisze:Dzielna Miciunia![]()
Ja raz zostawiłam Ofelię przy pobieraniu krwi. W gabinecie były 3 osoby z obsługi, a i tak skończyło się narkozą, bo nie dali rady. Ale Ofelia to trudna pacjentka.
MaryLux pisze::1luvu:![]()
![]()
Felek Elemelek
Silverblue pisze:MaryLux pisze::1luvu:![]()
![]()
Felek Elemelek
A to ja dziś - zrelaksowana i marząca o FelkuMicia
jolabuk5 pisze:Silverblue pisze:MaryLux pisze::1luvu:![]()
![]()
Felek Elemelek
A to ja dziś - zrelaksowana i marząca o FelkuMicia
Jaka śliczna Miciunia!![]()
![]()
Nul pisze:Miau, Miciu!
PS Czy wszystkie Felki to turyści? Mój Feliś też chciał zwiedzać gabinetyTeraz mu trochę przeszło…
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 60 gości