Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
zuza pisze:Jutro koniec malowania pokoi i składanie kanapy. Potemprzewozenie tego co da się przewieźć pandą.
Najbardziej martwię się tym, jak koteły się odnajdą w nowym miejscu, ech... No i jak przeżyją kilka godzin w transporterach w czasie wynoszenia mebli zanim po nie wrócę...
Matyldy nie mogę wypuścić, bo boję się że jej drugi raz nie złapię...
Silverblue pisze:Też mam nadzieję że i Ty i koty szybko się odnajdziecie w nowym miejscu. Przeprowadzka to zawsze stres, ale jak już potem ma się wokół siebie swoje rzeczy to jakoś już lepiej. Ja miałam łatwiej bo kot jeden, zamknięty w kuchni, potem w pokoju, oczywiście cały czas się darła. Rzeczywiście jakbyś Matyldę chciała wypuścić, to mogłaby gdzieś się zaszyć. Chyba jednak zostaje ten transporter, no siła wyższa.
zuza pisze:Jutro koniec malowania pokoi i składanie kanapy. Potemprzewozenie tego co da się przewieźć pandą.
Najbardziej martwię się tym, jak koteły się odnajdą w nowym miejscu, ech... No i jak przeżyją kilka godzin w transporterach w czasie wynoszenia mebli zanim po nie wrócę...
Matyldy nie mogę wypuścić, bo boję się że jej drugi raz nie złapię...
zuza pisze:Jutro koniec malowania pokoi i składanie kanapy. Potem przewozenie tego co da się przewieźć pandą.
Najbardziej martwię się tym, jak koteły się odnajdą w nowym miejscu, ech... No i jak przeżyją kilka godzin w transporterach w czasie wynoszenia mebli zanim po nie wrócę...
Matyldy nie mogę wypuścić, bo boję się że jej drugi raz nie złapię...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości