Księżniczka Ofelia i Mała czarna Carmen IX- topielec

No wałśnie, jak wizyta?

SKS = Starość kur.a starość :wink:

Solensionowanie miało miejsce, a jakże. Ofelia tradycyjnie napyskowała pani doktor, zjadła podane przez nią smaczki, po czym na nią nasyczała.
A poza tym zrobiło się nieco chłodniej (chociaż duchota straszliwa) i kotom nieco wrócił apetyt. Pani doktor mi potwierdziła, że na apelce kot może mieć słabszy apetyt, bo przemiana materii wraca do normalnego poziomu, a więc póki Carmen nie chudnie to nie muszę panikować. A Ciorna nie chudnie, wręcz przeciwnie, jakby lekko przytyła, więc nie panikuję.

to super

Mycha żarła (bo jedzeniem tego nie można nazwać) nawet po pół kg puszek dziennie i chudła. Z kota o wadze podchodzacej pod 6 kg, w momencie śmierci ważyła 2,5 kg

Czarnidełko w najlepszym momencie miała 4,5 kilo. Później trochę jej spadło, ale nadal było ponad 4 kilo. Teraz nie wiem, dawno nie była ważona, ale wizualnie jest kotka sporo (biorąc poprawkę na grubą warstwę futra, a w zasadzie niedźwiedziego kożucha).

To teraz Ofelka ma spokój z wetem na jakiś czas! Oby jak najdłużej :ok:

Jak dobrze pójdzie to Ofelia zaliczy weta dopiero za miesiąc, na kolejną dawkę solensii. Aczkolwiek za jakiś czas musimy powtórzyć wyniki i sprawdzić parametry nerkowe.

No tak, najpierw zjeść przysmaczki, a potem nasyczeć - to jest prawidłowa strategia :ok:

Czyli wizyta ogółem pomyślnie zakończona :201461

Ciocia Silverblue. Wizyta nie skączyła się pomyślmnie, skączyłą się kuję! I za mało mniamuśnościów dostałam! A Doctorro się nie bojała jak na nią sykłam :evil:

No jezdę nadal oburzona :evil:

I jeszcze Ciorna dostaje papelku, a ja rypcie na cynaderki, co są kąpletmnie nieamcialne. Nie rozumię, w pierwszym pudełeczku były całkię całkię, a te w drugim pudełeczku są fuj fuj błeeee!
Książniczka Ofelja zniesmaczona

MB&Ofelia pisze:Ciocia Silverblue. Wizyta nie skączyła się pomyślmnie, skączyłą się kuję! I za mało mniamuśnościów dostałam! A Doctorro się nie bojała jak na nią sykłam No jezdę nadal oburzona
I jeszcze Ciorna dostaje papelku, a ja rypcie na cynaderki, co są kąpletmnie nieamcialne. Nie rozumię, w pierwszym pudełeczku były całkię całkię, a te w drugim pudełeczku są fuj fuj błeeee!
Książniczka Ofelja zniesmaczona

no jak tak można takie cos niesmacznego dawać kotkowi :201424

nie wszystko rozumię co książniczka mówi ale jak zawsze jest to zabawne :lol:

No tak, nie do końca pomyślnie, tzn nie z punktu widzenia kotka :201461

Kuja powinno nie być, mniamuśności dużo więcej, a Doctorro powinna uciec z krzykiem :kotek:

Ofelko, to tych dobrych rypciów już nie ma?? Aaa bo one chyba na watróbkę były?

Biedna Księżniczka, tyle przykrosci ją spotkało! Może chociaż Duża da więcej mniamuśności, żeby to jakoś naprawić?
Calineczka

Rypcie na cynaderki?

Myślę, że tort rypciowy się należy, jako rekompensata takich nieprzyjemnych przeżyć.

Ciocia Silverblue. Rypciów na wątrupku już nie dostaję bo mam zdrowną wątrupku i one były mniamuśne. Ale mam jeszcze rypcie na siusianie i na plecki i one też są mniamuśne. A te nowe na cynaderki nie są mniamuśne. No jak Doctorro mogła mię dać takowe fuj! Chyba ją następną razą ugryznę :evil:

Calineczka. Ty mię rozumisz, koleszanku. Lizu lizu po uszku. A Duża, ta @, jak zwykle daje za mało mniamuśnościów :evil:

Ciocia mir.ka. No ja też nie rozumię dlaczemu daje się kotkowi nieamcialne rypcie i jeszcze się chce, coby kotek je łykał! Brrr!

Ciocia Spooxterium. Nie rozumię dlaczemu mię nie rozumisz

. No przecież miaukam wyraźmnie, po hiszpąsku!

Ciocia Nul. No rypcie na cynaderki. W kartoniku takie. Insze są w plastykowych pudełeczkach, a te są w kartoniku. Może dlatemu takowe niemniamuśne?

Tuptam teraz na bałkonu, zanim Duża zamknie, bo mówi że musi zaniedługo wyjść. Nie rozumię, gdzie ona wciąż i wciąż tak tupta? Posiedziała by z nami na bałkonu i pogrzała ludźciałko.
Książniczka Ofelja

Księżniczka Ofelia i Mała czarna Carmen IX- topielec

Kto przegląda forum