muhiihihihihi ale miziaki..hihihi..jak to sie nei da??zkotem na kolanach wszystko sie da kwestia wprawy ale na bank nei da sie wyszywac z papuga siedzaca na robotce-zabiera igle..koty bynajmniej tego nei robia..chyba
no a jak bardzo sie rozpychaja kociszcza to nei pozostaje nic innego jak tylko kupic nowa kanape
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty
Bengala pisze:Czemu ja tak lubię twoje koty, choć ich nie znam osobiście BTW, a czemu one wyglądają, jak mokre? Świeżo się wylizywałyście?
Bengala, zapraszam . Ja ich nie wylizywalam, ale szczegolnie Telma ma takie baaardzo lsniace mieciutkie futerko mozew dlatego...
A'propos, to one sa tylko do lubienia . Przezarte witaminkami (Katy wkradala sie w ich laski) bardzo sie obrazily na wolowinke w duzych kawalkach, pfuj!!! (przeciez to trzeba gryzc i miedlic ).
Ale Leeloo jak zwykle wskoczyla mi na ramie, jak siadlam przy kompie, i mruczala gniotac ciasto to na moich plecach to na ramieniu. W koncu owinela sie wokol szyi mruczac caly czas straszliwie. Jak tu nie kochac takiego kota????
Daisy przestala kichac i osluchowo tez jest ok a na dodatek WRESZCIE je sama z miseczki, nie musze jej karmic
Telma wczoraj wieczorem po raz pierwszy SAMA przyszla mi na kolanka, jak ogladalam telewizje, sie wtulila i zasnela mocno traktorzac
Najwazniejsze jednak, ze jesli ten stan sie utrzyma, to we wtorek wreszcie mozna zrobic badania krwi . I Telme trzeba jak najszybciej wykastrowac (podwojnie )