Etka pisze:Mokka, ja nie wiem, nie moze byc tak ze jeden kot tak dreczy drugiego. Chyba bym ktoremus znalazla dom mimo wielkiego bolu serca.
Zal mi Buni ze jest tak bita

Jak wczoraj pojechał Jack, była chwila wytchnienia, teraz Leon tłucze Bunię

Ja nie wiem, co za zło w niego wstąpiło.
Mamy cały czas Feliweya, 2 już, nie ma efektu, ale kupimy i 3, może akurat zaskoczy.
Krople Bacha kiedyś stosowaliśmy - bez efektu.
Co do wydania Leona, Etko, nie wyobrażam sobie. Pękłoby mi serce na amen. Leon jest moim kotem, moim pierwszym i chyba najbardziej ukochanym mimo, iż szczerze go nie znoszę za to jak się zachowuje.
Myślałam, żeby po urlopie zabrać go do weta, zrobić badania, może on chory jest i dlatego tak się zachowuje. Drugie wyjście to podawanie Leonowi jakiś leków, lekko uspokajająch, sama nie wiem.
Oddać Buni TŻ nie pozwoli, to miłość jego życia. Chyba większa niż ja
