Psotka, Nutka ...Amber.

Tak Iwanek spędza upały jeśli nie może wyjść na balkon.

A tak z upałami radzi sobie Burasek. To jej stała miejscówka. Jednak jeśli słońce przypiecze za mocno, to ucieka w cień po krzak pomidora.

Iwanek dziś był niegrzeczny. Najpierw otarł i podrapał sobie oczko. Później rozlizał sobie zmianę na boku. W nagrodę za te "osiągnięcia" dostał kołnierz. Właśnie jęczy niepocieszony. Cóż kara musi być. Trzeba będzie jutro zadzwonić do weta i umówić się na wizytę.

Normalnie jak nie upał to inne "coś".

My tez ledwo zipiemy

Dziwisz się kotu, że znalazł sobie rozrywkę?

Kołnierz za karę, oj niedobry

Kiedy będziecie u doktora?

Jutro będę dzwonić. Pewnie w tygodniu po południu. Do 15:00 pracuję.

Tak sobie czytam parę wątków na forum nie wiem czy się śmiać czy płakać. Ale na wszelki wypadek zapraszam na wizytę przed adopcyjną

mariusz_s pisze:Jutro będę dzwonić. Pewnie w tygodniu po południu. Do 15:00 pracuję.

Tak sobie czytam parę wątków na forum nie wiem czy się śmiać czy płakać. Ale na wszelki wypadek zapraszam na wizytę przed adopcyjną

no jasne, że przyjadę :mrgreen:

Tak sobie myślę, że ta zmiana na boku, przez panią doktor zdiagnozowana jako płytka eozynofilowa może być od karmy.
W sumie u Psotki na grzbiecie wrócił łupież, Iwanek na zmianę na boku. Wcześniej karmiłem Trainerem, później był Iams z łososiem norweskim. Cenowo był porównywalny z Trainerem. Teraz mam Purine CatChow. Wcześniej też była Purina ale nie było Iwanka, za to był łupież u Psotki. Problemy u Iwanka zaczęły się w sumie po zmianie karmy.

Wyczytałem, że płytka eozynowfilowa może być wynikiem alergenów zawartych w karmie. Wpierw należy wykluczyć alergeny i zastosować miejscowy antybiotyk na nadkażenia wtórne i o ile to nie pomoże to zastosować steryd. Iwanek dostał steryd już na starcie. Chyba jutro z rana będę u pana doktora i porozmawiam na ten temat. Jeśli zmiana karmy wystarczy to nie ma sensu faszerować kocia sterydami.

Masz rację :ok:

Lecę oglądać mecz

Hiszpania do boju! :lol:

mariusz, kup kotom jakąś karmę na sierść i skórę, powinna pomóc na te dolegliwości. ma royal, ma sanabelle, ma brit i na pewno różne inne firmy

Z royalem już próbowałem - bez rezultatów. Po Sanabele było gorzej. Spróbuję Brita, ewentualnie wrócę do Trainera lub Iamsa.

mariusz_s pisze:Tak sobie myślę, że ta zmiana na boku, przez panią doktor zdiagnozowana jako płytka eozynofilowa może być od karmy.

Mojemu tymczasowi Liskowi też się zrobiła taka płytka na karku, najpierw był to fragment takiej stwardniałej, spuchniętej skóry, potem on to sobie rozdrapał, zakaziło się wtórnie i walczę z tym już od miesiąca, ciągle bezskutecznie

tzn. teraz walczymy z raną bo nie ma już tego stwardnienia.
Ja obstawiam, że mogło się to zrobić od fiprexu który miał na kark podawany, albo od zastzryków jakichś, choć w sumie karmy też nie mogę wykluczyć, wtedy gdy mu się to zrobiło był na RC Renal, teraz je mieszankę innych karm, (złe wyniki nerkowe okazały się chwilowe i przejściowe).
Teraz Lisek jest na antybiotyku doustnie i ranę odkazam rywanolem, alusprayem, posypuję dermatolem... próbujemy wszystkiego.
Tak to teraz wygląda (foty pocz. str. 9):
viewtopic.php?f=1&t=111608&start=120

Iwanek 3 tygodnie temu miał poważną operacje. Przez 2 tygodnie bez mała codziennie dostawał zastrzyki podskórnie w okolice karku. Tą zmianę ma od niecałego 1.5 tygodnia i jest ona umiejscowiona centralnie na prawym boku. Tak jak piszesz. Wpierw było coś a'la strup. Teraz to rozlizał i jest jątrząca się rana. Od czasu operacji jest na karmie Puriny CatChow. W sumie nie jest ona najgorsza a przy 4 dorosłych kotach wychodzi znośnie. Wcześniej była włoska karma Trainer i Iams pomarańczowy z łososiem norweskim. Przed operacja wyniki krwi i moczu miał idealne. Dlatego stawiam na karmę. Pani doktor stwierdziła, że płytka eozynofilowa to choroba autoimmunologiczna i nie jest powiązana z alergenami jakie mogą wystąpić w karmie. Mimo iż wiedza z internetu podpowiada mi inaczej. Ale nie jestem wetem wiec nie nawykłem negować diagnoz.

Dziś byliśmy z Iwankiem u pani doktor. Iwanek dostał burę na rozlizanie sobie rany.Po rozmowie padło podejrzenie, że płytka eozynofilowa mogła pojawić się po zmianie karmy (jak ja lubię jak mnie się nie słucha wcześniej). Rana niestety wygląda nieciekawie. Iwankowi zaordynowano z powrotem kołnierz, 3x dziennie odkażanie rany i smarowanie kremem (zabić mnie, bo nie pamiętam jakim, bo recepta została w aucie). Dodatkowo mamy wrócić do wcześniejszej karmy, i tu jest mały zonk. Kupiłem wcześniej karmę hypoalergiczną Brit Cat Care Long Hair - i co teraz przez 5 tygodni ma leżeć w szafce nieużywana? No nic, wpierw zużyjemy Brita, później weźmieny Trainera.

Ciąg dalszy opowieści z placu boju niebawem.

mariusz, a dużo ci tego brita zostało? może bym wzięła dla karmicielki jeśli zaordynowano zmianę, za kaskę oczywiście.

To dziś otwarta 2kg paczka. Cieszy się takim uznaniem kocistych, że nie śmiem wymieniać im na coś innego.

Dziś dzień cudów. Upał ciut zelżał i właśnie zaczął padać deszcz.
Właśnie zdezynfekowałem ranę Iwankowi i posmarowałem kremem o nazwie Pimafucort. To taki potrójny antybiotyk o działaniu miejscowym. Teraz kocio leży grzecznie na balkonie w chłodzie. Mam nadzieję, że upały zelżą, bo to nie sprzyja gojeniu się takich ran.

Psotka, Nutka ...Amber.

Kto przegląda forum