ajmk pisze:Jejusiu...
I tak jesteście dobre...
Ja po sterylce swojej tymczaski to dosłownie płakałam z niepokoju i wyrzucałam sobie: taaaaa... wielka propagatorka sterylizacji, a jak co do czego to panika...
Cieszę się, że koty sobie radzą.
I te zaszczyki ... ... ... ... ...
jakos trzeba
