SPRYTNE ISTOTY TE MOJE KOTY - KOTełkowa Drużyna

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 23, 2008 22:06

Iweta pisze:Jeden z maluchów (ten co zza mamusi wygląda) ma już swój domek.

Więc w sobote pozegnam sie z jednym, a ja już je kocham :roll:


Wiemy, Iwetko, wiemy 8) :lol:

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 23, 2008 22:34

bellavita pisze:
Iweta pisze:Jeden z maluchów (ten co zza mamusi wygląda) ma już swój domek.

Więc w sobote pozegnam sie z jednym, a ja już je kocham :roll:


Wiemy, Iwetko, wiemy 8) :lol:


:oops: :wink:
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Czw lip 24, 2008 10:11

Hej wszystkim, wklejam kilka zdjęć uroczych kociaków, sa takie wesolutkie i brykają beztrosko po oborze, a mnie "serce staje" jak widze je biegajace w różnych niebezpiecznych miejscach. Z mojego punktu widzenia ,niebezpiecznych :)

Obrazek...Obrazek...Obrazek...Obrazek...Obrazek

...i wspólmieszkańcy kociaków :wink:

Obrazek...Obrazek...Obrazek


....oraz większa część moich futerek, spożywających śniadanko :D

Obrazek...Obrazek

Pozdrawiamy wszystkich :D
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Sob lip 26, 2008 14:48

O matko, jakie przedszkole 8O :lol: i jak one grzecznie jedza kazde ze swojej miseczki 8O :lol:

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 27, 2008 8:52

bellavita pisze:O matko, jakie przedszkole 8O :lol: i jak one grzecznie jedza kazde ze swojej miseczki 8O :lol:


..bo to są "grzeczne" kotki :wink: takie grzeczne, że zawsze trzy musza jeść w osobnych pokojach. Oczywiście nie są to zawsze te same trzy, lecz w różnych konfiguracjach :lol: Dla tego na wspólnym zdjęciu nigdy nie są w komplecie .
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Wto lip 29, 2008 6:52

A jak tam, Iwetko, Twoi podopieczni od sasiadow?

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 05, 2008 14:38

Dawno nie pisałam, a jest niestety o czym.

Zacznę od moich oborowych kociaków, więc skończyłam ich leczenie, oczka są ładne, jeden z kociaków został zabrany do domu, dwa są nadal w oborze, a czwartego....ukradłam :oops:
Tak,tak ukradłam i jest u mnie, już mu szukam domu, chociaż musze przyznać , że zakochałam sie w nim na zabój. To taka kochana Iskierka, sliczny, malutki z niesamowitą energią, i radością. Biega z prędkością światła :lol: , szczególnie jak ja jestem z nim w pokoju. Kładzie sie na pleckach i daje do głaskania ten swój malutki brzuszek ,który jest czarny z poziomą białą kreską. a pod bródką na białym futrku ma okrąglutką czarną plamkę. Iskierka ma jeszcze leczone oczko, ponieważ okazało sie, że miał skaleczone i pozostała blizna. Tak więc od ubiegłego wtorku jest u mnie ok. 2 miesięczna Iskierka.
A oto Iskierka w całej okazałości :)

Obrazek... Obrazek...Obrazek...Obrazek...Obrazek

Od niedzieli jestem też "włascicielką" , Florka. Floruś ma ok 4 miesięcy, znalazłam go płaczącego w ogródku u sąsiadki. Poszłam do niej, powiedziała, że mały jest już tam chyba od soboty 8O , że nawet próbowała go złapać ale prycha i syczy. POwiedziałam jej, żeby mnie wpuściła do ogródka to na pewno go złapie , poszłam do domu po kontenerek i złapałam "dzikie "zwierzątko, ktore syczało i prychało.
Zostawiłam go na noc w transporterku, mysląc intensywnie, skąd wziąć dużą klatke, coby zamknąć "dzikie zwierzątko". Nic nie wymysliłam, więc postanowiłam przenieść go do łazienki i tam wypuścic. Na początku ,oczywiście prychał i syczał, ale postanowiłam po godzinie, że najwyzszy czas się zapoznać , wzięłam więc go na ręce ,troche sie wspierał a za chwile moje "dzikie zwierzatko" mruczało jak traktorek i okazało sie, że to tylko stres zrobił z niego dzikuska.
Florek wyglada ładnie ,ma lśniące futerko i nie jest chudy, jedyne co mnie zastanowiło to pękaty brzuszek, za pękaty. Nie wchodził do kuwety , a jak już wszedł to po to żeby się położyć w niej i wytarzać w żwirku.
Ale widziałam, że posłanie na którym lezy jest w kilku miejscach mokre. Nie robił też kupki ale znalazłam w dwóch miekscach jakby pogubione trzy kawałki. Cały czas miałam w sobie jakiś niepokój.
Dziś rano zobaczyłam , że z tym sikaniem coś jest jednak nie tak, że mały jakby "gubi" mocz. Zapakowałam go więc i pojechałam do weta.
Niestety mój niepokój nie był nieuzasadniony, Florek prawdopodobnie został kopnięty w okolice cewki moczowej, w brzuszek, dopiero po zamoczeniu mu futerka (był brudny od kupki) zobaczyłysmy wielkiego krwiaka, mocz tez jest jakby z krwią , został zabrany do badania i ogonek jest bezwładny czego nie zauważyłam. Gdy wetka uszczypała go w ogonek nie zareagował wogóle , gdy w zwieracz zamiauczał. Zrobiliśmy prześwietlenie, dostał trzy zastrzyki i tabletki do domu. Mam z nim jechać w czwartek na kontrole.
Boże co ja teraz zrobie to 13 kot, nie moge go zatrzymać, kto go ode mnie weźmie? Nie chodzi tu o finanse, choć oczywiście leczenie nie jest tanie, sama dzisiejsza wizyta kosztowała mnie 90 zł , ale o to ,że ja nie mam już miejsca, myslałam, że wezme go do domu i zaczne szukać jakiego DS, a tu masz. Jestem w rozpaczy , dlaczego w ciągu tych dWóch dni nikt nie przyszedł mu z pomocą? Tylko musiałam to być własnie ja?
Co robić?

A oto śliczny Florek

Obrazek...Obrazek...Obrazek
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Wto sie 05, 2008 14:56

Sliczne kociaki, po prostu przepiekne :love: :love:

Ze tez wszystkie do Ciebie lgna :) chyba masz jakis koci magnesik :)
Bez watpienia trzeba im znalezc dobre, kochajace domki. No chyba ze ktoregos chcesz zatrzymac? ;)

Lolek by sie bardzo cieszyl z takiego rodzenstwa ;)

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 05, 2008 17:44

Cudności :love:
Ale faktycznie, stadko całkiem okazałe masz.... kciuki za Florusia, niech szybko wyzdrowieje i znajdzie cudowny domek!
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto sie 05, 2008 18:47

Afatima pisze:Cudności :love:
Ale faktycznie, stadko całkiem okazałe masz.... kciuki za Florusia, niech szybko wyzdrowieje i znajdzie cudowny domek!


Niestety ,boje się, że nie bedzie tak łatwo, ciągle wycieka z niego mocz.
Tak sie boje co z nim będzie :roll:
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Wto sie 05, 2008 18:53

Może CoToMa coś Ci poradzi? Czytam wątek Merlinka, on był w tragicznym stanie i w pieluszce... może na coś trzeba zwrócić uwagę , co dwie głowy... ech :( ja nie wiem jak inaczej można kota dotknąć niż dłonią gotową do głaskania, drapania, pieszczot...
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Śro sie 06, 2008 7:40

Jak sie ma Florus? Moze ten antybiotyk cos pomoze ?

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 06, 2008 11:05

Przepraszam ,że nie pisałam ale miałam problem z netem od wczoraj.
Florek zachowuje sie super fajnie, jest spokojny i wesoły lubi się przytulać i głosno mruczy. Dzis dałam mu futrzaną grzechoczącą kuleczkę, jejku jak wariował, bardzo mu sie podoba taka zabawa :D
Ale niestety prawie cały czas jest mokry, a ogonek bezwładnie wisi :cry:
Powinnam go odsikiwać ale mi to nie wychodzi, boje sie, ze mu coś zrobie :roll: . Ciagle mu podszczypuje ten ogonek i mam wrażenie, że jednak ma troche czucia, bo zwraca uwagę jak go mocno uszczypnę .
Dzis zaobserwowałam, jak podczas zabawy ,biegał wariował, nagle wszedł do kuwety, rozgrzebał żwirek i ustawił sie do pozycji jakby sie załatwiał, ja juz pełna nadziei czekam aż wyjdzie, ale niestety nic nie zostawił w kuwecie :cry: ale zobaczyłam ,że wystaje mu kawałek kupki, (przepraszam za te opisy ale nie miałam wcześniej do czynienia z takim przypadkiem) więc sobie mysle, ze może nie jest tak źle i jednak te zwieracze działaja troche i może to jeszcze jest odwracalne?
Bardzo bym chciała, żeby ktoś zabrał go ode mnie ,bo ja niestety nie mogę mu poświęcić tyle czasu ile potrzeba, przy 13 kotach i 2 psach, dzis wracaja też dzieci, tylko kto zechce "takiego" kotka ,nawet jesli jest sliczny i kochany :(

A tak, wczoraj, Florek przyglądał się mojej wieczornej toalecie :)

Obrazek...Obrazek

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Śro sie 06, 2008 12:55

Obrazek...Obrazek

Sliczny, kochany Florek SZUKA DOMU !!! dobrego, troskliwego, kochajacego....

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 06, 2008 14:34

Obrazek...Obrazek

Sliczny, kochany Florek SZUKA DOMU !!! dobrego, troskliwego, kochajacego....

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elkaole, zuzia115 i 1025 gości