Zuzanka-mruczy dla Nightrose.Wet od nerkowców szukany WAWA

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 07, 2008 9:09

Zgadzam się z Georg-inią.
Kicia jest w domku dopiero od soboty,więc trzeba dać jej szansę,
jej jak i jej obecnym opiekunom,którzy chcą jej pomóc.

Spróbujcie jej dać coś nowego do jedzenia,może rybkę
lekko ugotowaną (-bo słyszałam ,że surowe są dla kotów niezdrowe),
czy może chleba ze smalcem -przecież trzeba próbować!

Nasze sierściuszki też nie zawsze mają na wszystko ochotę-szczególnie jak są chore,np nasza Misia ,
która jest już niestety za TM, jak była chora i nie chciała jeść
to dostawała surową wołowinkę i choć nie miała już siły
stać przy talerzyku -to z przytrzymywaniem jadła.

Trzeba po prostu zobaczyć co jej najbardziej smakuje-ten jeden,
jedyny smakołyk na początek.

Trzymamy kciuki za kicię!

Anna61

 
Posty: 40420
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon sty 07, 2008 10:09

Jeżeli spała nie w ukryciu, tylko w miejscu odsłoniętym, to może to dobry znak ... :roll:
Teraz tylko to jedzenie ... :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pon sty 07, 2008 12:41

Niechby chociaż kęsik whiskasa na początek!
Ale postępy w zadomawianiu są :) ...i nowa Duża okazuje tyle serca... kiełkuje we mnie nadzieja na dobre zakończenie chociaż Zuzia nie jest łatwa do obłaskawienia.
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Pon sty 07, 2008 13:38

we mine też zaczyna odzywać nadzieją, że może jednak...

że się zakochają i już nie oddadzą i będą rozpieszczac jak tę poprzednią koteczkę...

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto sty 08, 2008 0:51

Zuznko kibicuję Ci od dnia kiedy przynieśli Cię do schroniska, na szczęście dzięki Sis szybciutko stamtąd wyszłaś.
Teraz bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki żeby Ci się tam wszystko poukładało i żebyś była szczęśliwa.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 08, 2008 9:17

Co u Zuzanki :?: :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto sty 08, 2008 14:08

Myszeńk@ pisze:Co u Zuzanki :?: :roll:


Są jakieś wieści dziś ?
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 08, 2008 14:12

Jeszcze nie. Moze wieczorem. Teraz pani u syna w szpitalu. Zuza ma spokój na poznawanie domu...

fakt, ze byłabym spokojniejsza, mając codziennie świeże newsy...

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Śro sty 09, 2008 10:02

Puk, puk :?:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Śro sty 09, 2008 23:16

:?: :?: :?:

Anna61

 
Posty: 40420
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw sty 10, 2008 13:48

nie mogę złapać pani na tel.
mam nadzieję, ze brak wiadomosci to dobre wiadomosci

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Czw sty 10, 2008 16:02

Kurcze też siedzę i myślę jak tam Zuzanka. Mocno kciuki zaciskamy żeby wszystko było OK.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 11, 2008 0:04

Zuzanka wyszła już dawno spod łóżka, mizia się, mruczy, śpi na parapecie albo łóżku. Daje sie brać na ręce, nie boi sie gości, owija sie im wokół nóg. Zaczęła jeść po czterech dniach. Bozita ją przelamała ;)
Generalnie pani się w niej zakochuje, kicia piękna i miła, śpi z nią w łóżku. Budzi o 2 w nocy wachlowaniem ogonem po twarzy - bo czas na jedzenie przecież :evil:
Wielki pies bernardynowaty boi się Zuzy, bo na niego nasyczala przez szybę.
Ogólnie - idzie ku dobremu z jednym ale - Zuzanka ucieka przed dziećmi, czego one nie rozumieją. Pani porozwieszała w domu karteczki z rysunkami dla nich, czego nie wolno robić kotu, i dzieci o dziwo sluchają. Pani jest dobrej myśli, że z czasem Zuzanka przywyknie do dzieci, jeśli nie, nie wiadomo jak dalsze losy.
Oby jednak się ułożyło.
Tego najstarszego jeszcze Zuza nie poznała.
Panią martwi, że tak mało je.
Byla z nią u weta, jak nie jadła kilka dni.

Wyglada na to, że nie jest źle, ale kciuki nadal potrzebne. :) :roll:

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pt sty 11, 2008 0:21

uffff :D
Obrazek
Obrazek

agitarius

 
Posty: 1453
Od: Nie paź 07, 2007 19:19
Lokalizacja: Gliwice-teraz bardziej Rybnik

Post » Pt sty 11, 2008 8:26

Kciuki cały czas są :)
Cieszę się, że zaczyna się układać. Niech no tylko apetyt wróci i będzie jeszcze lepiej :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Majestic-12 [Bot], zuza i 46 gości