Dorota wyciągnęła Meo ze schronu.
Potem zawiezie go do Warszawy, do Gamonia.
Casica zaadoptowała go wirtualnie.
A wszystko zaczęło się w sobotę (ostatnią!) kole południa, kiedy to Tweety, bez wiary i nadziei, założyła ten wątek

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Bungo pisze:Dziewczyny, to Wam skrótowo wyjaśnię.
Dorota wyciągnęła Meo ze schronu.
Potem zawiezie go do Warszawy, do Gamonia.
Casica zaadoptowała go wirtualnie.
A wszystko zaczęło się w sobotę (ostatnią!) kole południa, kiedy to Tweety, bez wiary i nadziei, założyła ten wątek
ajmk pisze:Czyli jednak jutro??
Bo ja dziś miałam załatwiać... wiesz co
gamoń pisze:Witam wszystkich miłosników naszych mruczących przyjaciół oraz miłosników szczekaczy.
Nazywam sie Beata.Mam córke Agnieszke 23 lata i syna Kamila 15 lat.
Mieszkam w bloku w Warszawie w 3 pokojach.Moimi najwierniejszymi przyjaciółmi oprócz dzieciaków sa psiaki:Rambo z Palucha ,Gamoń staruszek 14 -letni ze schroniska na Paluchu,sunia Kama ,i psiaki które były u mnie na tymczasie i zostały na zawsze z nami .poniewaz rozstanie byłoby dla nich strasznym ciosem Kosmatego ze schronu z Ostrowii i Krecika ,który mił byc uspiny ze schronu w Wegrowie.
Zas moim puchatym ,mruczacym przyjacielem jest 6 -letnia kotka biało-czarna (wysterylizowana) Niunia.
Jutro po 15 .20 Meo ma przyjechac do nas i opieke nad nim przejmie moja córka Agnieszka.
Mam nadzieje ,ze kociak nie bedzie zestresowany szczekaniem moich psiaków ,które wychowane z kotem nie dokuczaja mruczusiom.
Planuje Meo po kilku dniach zaniesć do weta aby pobrac mu morf.z rozmazem i wykluczyc choroby które moga byc ukryte bądź zwiazane z niejedzeniem.Musimy miec pewna jasnosc ,ze mimo wieku kotek jest zdrowy.O ile Meo lubi saszetki to bedzie własnie karmiony nimi.
Powiem szczerze osoby ,które mogłyby m-cnie wesprzec Meo karma w postaci saszetek(nie wiem czy Meo lubi sucha karme o opieke finansowa w tym zakresie.
Niestety przy obecnych cenach ,opłatach oraz przy tylu mordkach do nakarmienia i leczenia nie za bardzo stac mnie na utrzymanie nastepnego zwierzaka o leczeniu nie wspomne.Nie musicie sie martwic o ile Meo zaakceptuje psiaki i nie bedzie przerazony mieszkaniem z nimi zaopiekujemy sie nim jak najlepiej umiemy.Jemu sie to nalezy.
Pozdrawiam
Beata
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 14 gości