Chciałam powiedzieć, że zdecydowałam odchudzać koty dalej, ale niekoniecznie dietą (kiedy osiągnę dwa chrupki na śniadanie i dwa na kolację mogą nie wytrzymać eksperymentu) i postawiłam na sport. W tym celu udałam się do osiedlowego Bokserka w celu zakupu piórek oraz za wskazówką tajdzi nabyłam drogą kupna latarko-laserek (tajdzi dzięki za namiar, zakup udany

)
Pierwsze relacje z kuracji.
Sonia będzie laska, tak się zapowiada. Tak jak już wielokrotnie wspominałam, jest to dama o usposobieniu kociaka. Ona zawsze ma ochotę na zabawę. Chcociaż, jest też kotem inteligentym i ... nie obrażając kotów tajdzi, za byle światełkiem latać jak głupia nie będzie

Kilka skoczków owszem, ale skoro to się nie da złapać ani ugryźć - koniec pieśni...Co najwyżej pięć minut dobrej zabawy. Otis...ten jest emeryt król puszczy...on nie będzie się z gawiedzią zabawiał, on stworzony jest do celów wyższych...położy się, przemyśli czy warto, a jak przemyśli to i ochota mu przejdzie...
Piórka...to jest to, co prawdziwe koty potrafi rozruszać...Sonia szaleje...można szarpnąć, w pazurach poczuć...no i Pańcia musi wysiłek zrobić a nie tylko se latareczką pomachać

Sonia ma jednak kondycję nie najciekawszą...chwila szaleństwa i kładzie się na boczku w celu odpoczynku...siły zbiera i dawaj dalej...nie powiem, Król Puszczy też czasami wibrysy do przodu postawi i podskoczy parę razy...bieganie za piórkami królewskiemu rodowi nie przystoi...
