Trochę chorujemy. Mamy gorączkę i powiększone węzły chłonne. Na razie dwie piąte były u weta (I&M). Pozostali jadą w piątek.
Inka lubi bezo-pet. I dobrze. Niestety wydaje jej się, że również lubi szyneczkę. To już niedobrze, bo nie dostanie i się zapewne obrazi.
Ten transporter, kiedy on przyjedzie?

Może jutro? Bo jak ja zmieszczę punki do transportera Inki? Na wcisk chyba wejdą... Przynajmniej nie będą się w nim przemieszczać
Tigra rozdrapuje stare rany. I krwawi. Biedna. Widzę, że ją boli i że jest rozdrażniona. Ale dziś rano... Po raz pierwszy obudziłam się z Tigrą przytuloną do mojego boku. Reszta kotów tuż obok. Chociaż coś.