
Tak czułam, że zaraz będą kolejne potrzebujące koty u Ciebie. I bardzo się cieszę. Filek jest w pamięci i w sercu niezmiennie, tak jak wszystkie, które były przed nim...
Ja od kilku lat adoptuje psy "na zakładkę". Po odejściu Gutka wytrzymałam 5 dni i były to najgorsze dni od lat. Po 5 dniach wzięłam na DT Lucka, kiedy Lucek zaczął niedomagać adoptowałam Szilę. Pomogło to też Luckowi, bo obecność zagłodzonej i doświadczonej przez zycie suki, którą najpierw się zaopiekował, a która potem została jego najlepszą przyjaciółką, odmłodziła go o kilka lat. Lucuś przeżył z Szilą jeszcze 4 lata, odszedł w 2017. Teraz powoli myślę o dopsieniu.