
Wolne się skończyło dziś i dziś czas do pracy iść. Przede mną ostatnie 5 dni pracy przed urlopem. Dwa ciężkie po 12 godz. i trzy normalne po 8,5 - 8 godz. i nawet jeden dzień wolny. Jutro też mam wizytę u chirurga cudem załatwioną przez moją mamę. Muszę dziś uprzedzić w pracy o ewentualnym moim jutrzejszym spóźnieniu.
Wczoraj długo nie mogłam usnąć . Spłakałam się czytając wieści o Kitusi. Biedna kicia

Źle spałam . Śniły mi się jakieś dziwne, głupie rzeczy i wstałam z bolącym kręgosłupem.
Dziewczynki dostały śniadanko Feliksa w sosie i po raz pierwszy od dłuższego czasu Pola zjadła większą część swojej porcji z apetytem. Zuzię trzeba było namawiać do jedzenia ale jak w końcu załapała to też sporo zjadła.