
U nas upał, sierpniowo-wrześniowy gorąc.
Wróciłam od wetki z Kitusią. Opuchlizna zeszła do zera, ale łapka nadal bardzo strzyka. Mimo to myślę, że Kitusia czuje się lepiej choć łapka nadal wykręcona i bardzo kuleje. Dziś dostała trzeci zastrzyk przeciwbólowo-zapalny. I to koniec zastrzyków. Od poniedziałku mam podawać lek przeciwbólowy metacam 3-5 dni max. I kontrola za miesiąc.
Wczoraj przyszła mała paczka do kotów, bo z jedzenia zostały nam same pasztety - mamiory, catz finefood, animondy i mac. Mac jest lubiany najbardziej, ale zauważyłam, że moje koty preferują jednak kawałki mięsa, więc zamówiłam kurczaka mamiora, cosma tuńczyk, almo mus (który wzięłam na próbę ostatnio i tak smakował, że za pierwszym razem musiałam otwierać dwie puszeczki. Nawet Marysia zjadła ogromną porcje. I tym razem wzięłam jeszcze jeden produkt almo http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... aily/50170 Nie było mniejszych puszek a takiej dużej moje koty jeszcze nigdy nie zjadły - do wczoraj! Kupiłam kurczak i tuńczyk i choć to wygląda jak pasztet to chyba nie całkiem jest pasztetem. Moje koty jadły to wczoraj w drugiej połowie dnia i zjadły całą puszkę! Byłam pod wrażeniem - dosłownie nic nie zostało i do ostatniego kęsa wszystko zniknęło. Nie przeszkadzało nawet, że ten sam posiłek był i na obiad i na kolacje
