Amica pisze:A w słynnym spocie za 7 mln ani słowa o burdelach, sama Francja - elegancja. I znowu wyszło na to, że telewizja kłamie![]()
I proszę jak mi się udało zdemaskować kłamstwa i zupełnie en passant

Ustroje się zmieniają, rządy upadają, a telewizja jak kłamała, tak kłamie

Olat pisze:Ooo, a kurze nóżki Cię odstręczały
Opowiedz, jak były zrobione?
Kurze łapki (bądźmy konkretni) to nie jest jedzenie, no nie oszukujmy się, nie jest. Marmolada z brukwi też była ponoć rarytasem "za Niemca", ale czy to jest jakiś powód, żebym zamówiła kontener słoików i produkowała ten cymes?
Nóżki natomiast (dolna część, ale nie ratki, nad nimi) były duszone w białym winie, a następnie podpieczone, podane na lekko podpieczonych ziemniakach z tymiankiem i rozmarynem. Było pyszne

Jak to zobaczyłam to się sfrustrowałam, bo nie znałam słowa "stinco", karta była wyłącznie w wersji włoskiej, kelner, jak to Włoch, mówił tylko po włosku, zrozumiałam, że arrosto (pieczone), zrozumiałam że ziemniaki pieczone, że rozmaryn i tymianek, że białe wino, zamówiłam więc bo poza tajemniczym stinco brzmiało dobrze. Frustracja nie była fundamentalna bo wcześniej poprosiłam kelnera, żeby polecił nam coś dobrego z kuchni lokalnej, typowej dla regionu. Polecił dwa dania (w tym właśnie owo stinco) i zaproponował, że to najlepsza opcja bo będziemy mogli spróbować i tego, i tego. Frustracja nie dość, że nie fundamentalna, to w ogóle bezprzedmiotowa bo danie było wyśmienite. Innym daniem był popularny we Włoszech wybór grillowanych mięs (drób, jagnięcina, wołowina, przepyszne kiełbaski podobne do naszej białej, ale inaczej przyprawione). Do tego grillowane warzywa i sałatka mieszana.
I taka ogólna refleksja co do włoskich knajp. Już po raz kolejny przekonałam się, że trzeba wypatrzyć knajpę położoną w oddali od tłumu turystów, taką gdzie zbierają się miejscowi w sporej liczbie. Wówczas nie będą potrawy pływać w oliwie, nie będą ociekać tłuszczem, a kucharz nie będzie się nadmiernie spieszył. A piszę o tym dlatego, że to dość popularne danie (wybór grillowanych mięs) w większości knajpek pozostawia wiele do życzenia. Z reguły chodzi o ilość i jakość oliwy. A tu przeciwnie, było doskonałe, świeże, a kelner pytał jak mocno ma być grillowane, wybrałam "średnio" i dobrze zrobiłam bo mięso było doskonałej jakości i świetnie przyrządzone. Tak, do tej knajpy wrócę, mam nadzieję, że już jesienią
