Cztery koty...

Na taka okoliczność przydaje się nauczenie kota sikania na rozkaz. Jak jeszcze nie miałam dziury w drzwiach do łazienki to sama w niej bedąc wpuszczalam Bajrę. I nie wypuszczałam dopóki się nie odsikała. Wskazywalam kuwetę, grzebalam w niej ze slowami: "zrób siusiu".
Skutek: jak ja wchodzę do łaienki i zasiadam, obok zasiada Bajra. (teraz mam dziurę)

Moje tak leca na odkrecanie wody w kranie- ja przychodze sie zalatwic,a one napic w tym czasie :lol:

Trzymam kciuki,by Wam za mocno nie wialo i by kota sie nie zatkala :ok:

Poszłam karmić podwórkowce. Zawieja, zamieć i zadymka. I w chwili, gdy wychodziłam, zgasły światła. A ja tylko z maleńką latarką, która ledwie się przez ten badziew przebijała, żeby kawałek pod nogami oświetlić. Z tego wszystkiego zapomniałam o szufelce, żeby śnieg odgarnąć. Więc odgarniałam łapami.
Wracam do domu i mówię do swoich:
Kurde, gdybyście wiedziały, co się na dworze dzieje, to przez całą zimę podawałybyście mi śniadanie do łóżka!

Ile mam kotów?
Jeden obrabiacz mopa.
Cztery naklawiaturowce.
Trzy sępy stołowe.
Jeden podkołdrowiec.
Dwa nakołdrowce.
Jeden poduszkowiec.
Jeden kotodokuczacz.
O, i jeszcze jedna, która w poprzednim wcieleniu z pewnością była krawcową. Przy Szancie nie da się wziąć do ręki centymetra, nitki, motka... Ona musi zabrać, natychmiast! Rozłożonym materiałem też się od razu zajmie z wielkim zaangażowaniem :roll:

Mas zduze stadko kotów.

U mnie trzy leniwce, jeden Kiler kabelkowy-poluje na cienki kabelek od choinki na oknie wiszacej od dzis i swiecacej

Do tego jeden wymyszacz zabawy z piorkami( bo w danym momencie on chce-akurat wieszalam firane,ale on chce i juz)

1 notoryczna ocieraczka,1 lezaczka klawiaturowa i 3 laptokomaniaki :lol:

Też masz sporo :lol:

I jeszcze mam namiętnego zrywacza firanek i sikacza podłogowego.

O tym nie wspominam ,ze mam jednego znacznika- na szczescie-uspokoil sie po tym czyms w kontakcie i cisza w tym temacie-tylko jedna szyba zaznaczona,ale sie nie dziwie,na parapet czasem wskakuje agresywny kocur z zewn.

Zrywacz furanek juz nie zrywa,bo odpinal je wylacznie dla zwrocenia uwagi na siebie po jednej zabce-ignorowalam i przestal stosowac te metode.
Mam tez jedna uciekinierke-dzis przez okno chciala dac dyla- no to jej pozwolilam i zamknelam okno-' po chwili sie zorientowala.............i postanowila wrocic-wystawilam uciekinierke na to zasiatkowane

A jakby uciekinierce zmarzły łapki?
Niedobra Anulka.

A Doś już sika normalnie, jednak złapię jej mocz w przyszłym tygodniu.

Wlasnie znow sie wietrzy na parapecie- jakos nie zauwazylam,zeby przy ucieczkach zwazala na to,czy ubrudzi sobie lapki,albo zmarznie :twisted:

Ma gen szwendacza i nic na to nie poradze-robilam porzadki na balkonie i musialam wynisc ziemie z resztkami kwiatkow na śmietnik-kurcze ,jakie ona robila podchody by mi zwiac na klatke :evil:

Na bal;konie zostalo mi juz tylko jedno korytko do wyniesienia.......nie dalam rady wszystkich za jednym zamachem,bo i rude mialo ochote zwiedzac klatke schodowa :roll:

jaaana pisze:Wracam do domu i mówię do swoich:
Kurde, gdybyście wiedziały, co się na dworze dzieje, to przez całą zimę podawałybyście mi śniadanie do łóżka!

Ryzykowne. :twisted:

Niewychodzący (!) kocurek przyniósł mi kiedyś upolowaną mysz, gdy tylko się obudziłam. Jak to miło, że zaczekał.

Moje szybciej lodówkę otworzą niż coś upolują. Więc mało ryzykuję :mrgreen:

Gretta pisze:
jaaana pisze:Wracam do domu i mówię do swoich:
Kurde, gdybyście wiedziały, co się na dworze dzieje, to przez całą zimę podawałybyście mi śniadanie do łóżka!

Ryzykowne. Niewychodzący (!) kocurek przyniósł mi kiedyś upolowaną mysz, gdy tylko się obudziłam. Jak to miło, że zaczekał.

Fakt, ryzykowne. Ja dostałam takie "śniadanie do łóżka". Dosłownie. Kuleczka (też niewychodząca) przyniosła mi "na klatę" ptaszka*.

* - od tej pory wszystkie ptaki w okolicy wiedzą, że "tam nie latamy, nawet na chwilkę nie siadamy na kratce, bo tam mieszka złe".

dobre macie te kotki
jak moje upolowały ptaszorka to musiałam siłą z mordy wyrywać :twisted:

dalia pisze:dobre macie te kotki
jak moje upolowały ptaszorka to musiałam siłą z mordy wyrywać

Aż taką miałaś ochotę? :wink:

Animonda Carny jest smaczna. Ta dla kurdupli. Właśnie spróbowałam.

jaaana pisze:
dalia pisze:dobre macie te kotki
jak moje upolowały ptaszorka to musiałam siłą z mordy wyrywać

Aż taką miałaś ochotę?

Animonda Carny jest smaczna. Ta dla kurdupli. Właśnie spróbowałam.

RC dla MCO też dobrze wchodzi pod piwo. :wink:

Cztery koty...

Kto przegląda forum