IWONA ODESZŁA*Moje koty-moja miłość,radość,troski i kłopoty3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 12, 2013 21:11 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

obawiam się, że czas nie leczy ran tylko przyzwyczaja do bólu................
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 13, 2013 11:47 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Moje kochane dziewczyny :1luvu:
Zawsze jesteście ze mną, dziękuję Wam.

Muszę wrócić do świata żywych. Tyle jest do zrobienia, dla Gapcia który przez swoją niepotrzebną śmierć zrobił miejsce innemu kotkowi w moim mieszkaniu.
Ostatnio edytowano Nie paź 13, 2013 11:59 przez iwoo1, łącznie edytowano 1 raz

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie paź 13, 2013 11:57 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

puszatek pisze:obawiam się, że czas nie leczy ran tylko przyzwyczaja do bólu................

Masz rację Basiu, jak zawsze :)
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Nie paź 13, 2013 12:53 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Szukam transportu z Inowrocławia, Bydgoszczy do Katowic dla trójki chorych kociaków z tego wydarzenia:

https://www.facebook.com/events/6980991 ... /?source=1

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie paź 13, 2013 19:37 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

iwoo1 pisze:Szukam transportu z Inowrocławia, Bydgoszczy do Katowic dla trójki chorych kociaków z tego wydarzenia:

https://www.facebook.com/events/6980991 ... /?source=1

:)
A tu one dziewuszki i chlopak
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Nie paź 13, 2013 19:48 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Koty w lecznicy do leczenia i adopcji:

viewtopic.php?f=13&t=157487&p=10175835#p10175835

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie paź 13, 2013 23:31 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

jakie straszne biedusie :cry: aż serce boli patrzeć...........
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 18, 2013 23:36 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

hej Iwonek :1luvu: :1luvu: gdzie się podziałaś :?: co słychać u Was :?: :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 20, 2013 6:27 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Jestem tutaj cały czas, staram się na bieżąco czytać wątki, jednak nie zawsze mam czas na pisanie. Natłok różnych spraw łącznie z moją słabą sprawnością, ot wszystko.
U mnie zasadniczo bez większych zmian. Po śmieci Gapcia tak jakoś bardzo smutno :(
Remontu jeszcze nie koniec, ciągle budzą mnie skoro świt głosy robotników za moim oknem na 2 piętrze. Dosyć to zabawnie wygląda kiedy budzę się i widzę obcego chłopa z drugiej strony okna, jednak jest to krępujące.
Poza tym staram się pomagać ile mogę, załatwiłam sterylki kilku kotek, pomagam w karmieniu innych, walczę z ludzką głupotą i szukam domów dla kociaków. Poprzez ogłoszenia udało mi się znaleźć domki dla 8 kociaków od mojej koleżanki, które przywiozła ze wsi, kiedy pojechała na grzyby do lasu. Zostały jeszcze dwa trochę starsze i 7 kociaków z działek, które są w lecznicy na leczeniu kk.
Na szczęście brat Gapcia - Duduś Tigerek ma się bardzo dobrze.
Ostatnio edytowano Nie paź 20, 2013 21:53 przez iwoo1, łącznie edytowano 1 raz

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie paź 20, 2013 9:24 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

iwoo1 pisze:Jestem tutaj cały czas, staram się na bieżąco czytać wątki, jednak nie zawsze mam czas na pisanie. Natłok różnych spraw łącznie z moją słabą sprawnością, ot wszystko.
U mnie zasadniczo bez większych zmian. Po śmieci Gapcia tak jakoś bardzo smutno :(
Remontu jeszcze nie koniec, ciągle budzą mnie skoro świt głosy robotników za moim oknem na 2 piętrze. Dosyć to zabawnie wygląda kiedy budzę się i widzę obcego chłopa z drugiej okna, jednak jest to krępujące.
Poza tym staram się pomagać ile mogę, załatwiłam sterylki kilku kotek, pomagam w karmieniu innych, walczę z ludzką głupotą i szukam domów dla kociaków. Poprzez ogłoszenia udało mi się znaleźć domki dla 8 kociaków od mojej koleżanki, które przywiozła ze wsi, kiedy pojechała na grzyby do lasu. Zostały jeszcze dwa trochę starsze i 7 kociaków z działek, które są w lecznicy na leczeniu kk.
Na szczęście brat Gapcia - Duduś Tigerek ma się bardzo dobrze.

Ojej, ale odwalasz kawał dobrej roboty :ok: Znaleźć domy 8 kociakom to jest rewelacja. Jak Ty to robisz? Może na szkolenie jakieś można się zapisywać 8O
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Nie paź 20, 2013 9:42 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Tak na wszelki wypadek - Lara ma się dobrze. Już nie chowa się w panice jak jesteśmy w pokoju, tylko po chwili wychodzi. Wczoraj prawie zjadła mi z ręki kuraka. Dalej nie lubi Fuksa i nie pozwala mu się za bardzo zbliżać do siebie - syczy i paca łapą prewencyjnie.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie paź 20, 2013 22:02 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Alienor pisze:Tak na wszelki wypadek - Lara ma się dobrze. Już nie chowa się w panice jak jesteśmy w pokoju, tylko po chwili wychodzi. Wczoraj prawie zjadła mi z ręki kuraka. Dalej nie lubi Fuksa i nie pozwala mu się za bardzo zbliżać do siebie - syczy i paca łapą prewencyjnie.


Dzięki za dobre wieści :) Może to tak wygląda, że nie interesuje mnie już Larcia, ale ciągle myślę o niej. Wydawało mi się, że może poszła do domku o którym kiedyś była mowa, widzę jednak że to nie wyszło.
Wiem że znalezienie domku dla kota z białaczką graniczy z cudem, jednak łudzę się nadzieją że Lara i Zara kiedyś je znajdą.
Wiem że Lacia jest teraz u Ciebie, czyli w najlepszych rękach i to mnie uspokaja, to dlatego nie zanudzam Cię pytaniami o Nią.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie paź 20, 2013 22:36 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Rewelacja. Jak Ty to robisz? Może na szkolenie jakieś można się zapisywać 8O



Alu, to żadna rewelacja, to po prostu szczęście. Wszystkie poszły z ogłoszenia na Tablicy, dałam wyróżnienie za bodajże 17 zł, poza tym to były maleństwa, jeden był jak syjamek, zdrowe i w dodatku urodzone w chlewie.
Być może to wszystko miało wpływ na efekt końcowy no i oczywiście szczęście. Bardzo się cieszę, bo kolejne nieszczęścia są w lecznicy, a z nimi będzie gorzej bo i chore jeszcze i starsze.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie paź 20, 2013 23:01 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Mam wielki problem do rozwiązania. Otóż przychodzi do mnie dość często pewna kobieta po jedzenie dla swoich kotów. I nie było by w tym nic nadzwyczajnego, bo nie ona jedna, gdyby nie to co o niej się dowiedziałam. Powiedziała mi to inna kobieta, która ją zna bo mieszka gdzieś koło niej.
Podobno tamta mieszka w pokoju z kuchnią bez łazienki, w oknach nie ma szyb tylko tektury, w domu nie ma mebli tylko kartony, nie ma światła bo wyłączyli jej ani wody bo zakręcili za zadłużenie. I w tym mieszkaniu ma ok 20 kotów i kilka psów, których w ogóle nie wyprowadza na dwór, rozmnażają się między sobą, jest tam podobno tragedia. Koty ani psy, ani ona sama nie mają co jeść.
Ona chodzi po śmietnikach i zbiera gazety które służą za posłania i do załatwiania się zwierząt.
Do ludzi chodzi i żebra o jedzenie dla nich, tak jak do mnie. A zapach tej osoby jest delikatnie mówiąc ohydny. Boję się ją wpuszczać do mieszkania.
Kiedy wiele razy pytałam ją o jej możliwości w utrzymaniu zwierząt, mówi zawsze że właśnie czeka na rentę, że córka ma jej wysłać, że ma właśnie zamienić mieszkanie i podobno to jest jedna bzdura i kłamstwo.
Żal mi tych zwierzaków, mają u niej piekło na ziemi, żal kobiety bo na swój sposób kocha te zwierzaki, ale tak być nie może. W dodatku podobno ma kotkę ciężarną, która ma już rodzić.
Chciałam jej wysterylizować kotki to twierdziła że ma wysterylizowane.
I co mam z tym zrobić???

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto paź 22, 2013 22:47 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Niewiele osób do mnie zagląda, lecz osoby które zajrzą zobaczą słodki obrazek.
Niektórzy może mnie zganią, niektórzy przytakną, inni uśmiechną się, ale to zrobiłam :D
Pozwoliłam wychowywać kotce jej dzieciaczki, uchroniłam je przed utopieniem i nie pozwoliłam uśpić.
Otóż wczoraj wieczorem przywieziono do mnie kotkę w bardzo zaawansowanej ciąży, zabraną od babsztyla, która jej poprzednie mioty topiła we wiadrze. I ten miot miała potraktować tak samo, ale jej znajoma wykradła od niej kotkę i przywiozła do mnie i dzisiaj miała jechać na sterylkę.
Los chciał inaczej, koteczka zaczęła rano u mnie rodzić. I w ten sposób mamy 6 maleństw-cudnych koteczków. Za nic w świecie teraz nie uśpiłabym ich, już dwa razy topiono małe podobno na oczach matki. Niech sobie wreszcie wychowa i pozna ten miód :)

Agatka z maleństwami :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości