Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 11, 2012 11:40 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

W tych szelkach mu do twarzy :ok:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Nie sie 12, 2012 18:14 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Sliczny chłopaczek rosnie , głaskam mocno :lol:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 12, 2012 21:01 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Teraz ważne, aby rósł wszerz :) I tak u mnie przytył ponad 1 kg, ale przy jego ogromnej niedowadze jeszcze musi chociaż 3 kg. Na to trzeba jednak czasu, nie mogę go przekarmiać. Ale i tak jest śliczny :1luvu:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie sie 12, 2012 22:44 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:Teraz ważne, aby rósł wszerz :) I tak u mnie przytył ponad 1 kg, ale przy jego ogromnej niedowadze jeszcze musi chociaż 3 kg. Na to trzeba jednak czasu, nie mogę go przekarmiać. Ale i tak jest śliczny :1luvu:

Oj jest sliczny żeby znalazł dobry domek .Ale ty juz tego dopilnujesz :ok: .Podziwiam Cię :1luvu:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Nie sie 12, 2012 23:35 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

lidka02 pisze:
iwoo1 pisze:Teraz ważne, aby rósł wszerz :) I tak u mnie przytył ponad 1 kg, ale przy jego ogromnej niedowadze jeszcze musi chociaż 3 kg. Na to trzeba jednak czasu, nie mogę go przekarmiać. Ale i tak jest śliczny :1luvu:

Oj jest sliczny żeby znalazł dobry domek .Ale ty juz tego dopilnujesz :ok: .Podziwiam Cię :1luvu:


Zawsze chciałam mieć brytyjczyka, ale zdałam sobie sprawę z tego, że takiego kota chętnie każdy weźmie, a zrobi miejsce kolejnemu, jednak nasze możliwości są ograniczone. Zajdę mu wspaniały domek. Chłopak jest wyprowadzony ze wszystkiego, zdrowy, wykastrowany, tylko potrzebuje dobrego odżywienia.
Teraz właśnie postawiłam klatkę na tego kotka, co tak chodzi krzywo i się przewraca. Na szczęście to pod moim oknem, więc siedzę w domku i tylko zerkam przez okno. Złapał się inny, to go wypuściłam, tutaj przychodzi dużo kotów, ale będę do skutku, bo mi go bardzo żal.
Za jutro i kociaki :ok: Za Ciebie :ok: :1luvu:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon sie 13, 2012 11:23 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Iwo, też trzymam kciuki, o tak: :ok: :ok:

Jak łapałam tę kotkę w ciąży to mi dwa mamuty wlazły :mrgreen: Jeden identyczny jak ona tylko bez brzucha i drugi, taki, który mnie "śledzi" (ale nie daje się dotykać, to raczej miłość platoniczna). No strasznie się pchały tam do klatki, skończyło się położeniem żarcia dla nich jak się zbliżali :D
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Pon sie 13, 2012 11:44 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

wiiwii pisze:Iwo, też trzymam kciuki, o tak: :ok: :ok:

Jak łapałam tę kotkę w ciąży to mi dwa mamuty wlazły :mrgreen: Jeden identyczny jak ona tylko bez brzucha i drugi, taki, który mnie "śledzi" (ale nie daje się dotykać, to raczej miłość platoniczna). No strasznie się pchały tam do klatki, skończyło się położeniem żarcia dla nich jak się zbliżali :D


Mnie też wczoraj wlazł inny a dałam specjalnie dalej jeść innym kotom, ale przecież to ciekawska natura, musi zobaczyć co to jest. Najgorzej, że przyszedł później ten biedak, ale ten pierwszy go pogonił i tamten uciekł i już nie pokazał się. Dzisiaj będę próbowała znowu.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon sie 13, 2012 11:54 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:
wiiwii pisze:Iwo, też trzymam kciuki, o tak: :ok: :ok:

Jak łapałam tę kotkę w ciąży to mi dwa mamuty wlazły :mrgreen: Jeden identyczny jak ona tylko bez brzucha i drugi, taki, który mnie "śledzi" (ale nie daje się dotykać, to raczej miłość platoniczna). No strasznie się pchały tam do klatki, skończyło się położeniem żarcia dla nich jak się zbliżali :D


Mnie też wczoraj wlazł inny a dałam specjalnie dalej jeść innym kotom, ale przecież to ciekawska natura, musi zobaczyć co to jest. Najgorzej, że przyszedł później ten biedak, ale ten pierwszy go pogonił i tamten uciekł i już nie pokazał się. Dzisiaj będę próbowała znowu.

Będe trzymac żeby ci się udało :ok:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pon sie 13, 2012 14:06 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Jeszcze raz Geoeg'e

Obrazek

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon sie 13, 2012 15:50 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:Jeszcze raz Geoeg'e

Obrazek

Śliczny ten kociak. Ja osobiście bym sobie zatrzymała. :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Wto sie 14, 2012 17:43 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

jasia0245 pisze:
iwoo1 pisze:Jeszcze raz Geoeg'e

Obrazek

Śliczny ten kociak. Ja osobiście bym sobie zatrzymała. :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Cudo :ok: cudo :ok: nad :mrgreen: cudami :1luvu: .Aż chce się go przytulić i zostawic i zostawić i się nim chwalić :1luvu: i patrzeć jak inni zazdroszczą :dan :piwa: :dance2: :mrgreen:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto sie 14, 2012 23:41 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

jasia0245 pisze:
iwoo1 pisze:Jeszcze raz Geoeg'e

Obrazek

Śliczny ten kociak. Ja osobiście bym sobie zatrzymała. :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:


Że zacytuję "Wiśta, wio łatwo powiedzieć". W ten sposób miałabym już z setkę kotów w domu. Moich własnych mam 10, w tym tych które chciałam sobie zostawić jest piątka, reszta tzw. nieadopcyjne, dzikuski i białaczki. Teraz 4 do adopcji, dzisiaj złapałam mamuśkę moich małych, mam zamiar złapać chorego koło domu i jeszcze pokazał się szaraczek ze złamaną i podwiniętą łapcią. To na dzisiaj, nie wiadomo co przyniosą kolejne dni. Więc koty, które mogą iść do adopcji, muszą znaleźć domy, bo inaczej nie pomogę już żadnemu. Georg'e jest śliczny, więc niech będzie ozdobą i dumą innego domku.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 15, 2012 0:14 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Mamuśka moich małych już u mnie w klatce. Bidula, wystraszona ale grzeczna. Nic nie je i nie pije. Zal mi tego ostatniego malucha, co go pies rozszarpał.
Cholerne karmicielki, stare baby, nie pozwoliły mi go złapać, taką mu ufundowały nagrodę za to, że został tam.
Teraz przestały dawać jedzenie nawet matce, pobawiły się małymi, nacieszyły ich widokiem i mają dosyć. Nigdy im tego nie wybaczę.

Mamuśka

Obrazek

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 15, 2012 13:46 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Mamuśka, dałam jej na imię Majeczka jest przekochaną kotunią. Grzeczna, w nocy nie płakała, tylko nic nie je.
Po niedzieli idzie na sterylkę i muszę jej chyba szukać domku.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 15, 2012 15:23 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

PODZIWIAM....WYRAZY SZACUNKU!!!!!!!!!!!JA TEZ JESTEM Z SOSNOWCA...MAM DWA KOTKI ...JEDEN ZE SCHRONISKA...DRUGI PRZYGARNIETY URATOWANY PRZED UTOPIENIEM...MAJA LUDZIE SUMIENIE...TOPIC MIESIECZNE KOTY!!!!!!OBECNIE ZE ZLAMANIEM NOZKI...PODZIWIAM PANIA ZA OPIEKA NAD TYLOMA CHORYMI KOCIAKAMI...JA MAM JEDNEGO ZE ZLAMANIEM I WYDAJE MI SIE ZE SWIAT SIE KONCZY:(:(:( JESZCZE RAZ WYRAZY SZACUNKU
agula76
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 41 gości