MB&Ofelia pisze:Koło mojej pracy koty dostają jedzonko i picie w porcelanowych miseczkach, takich nie zwieje. Jak skończy mi się urlop, to dostaną niezłą wyżerkę, sporo się uzbiera po Ofelii, bo kociasta coś mi ostatnio wymiotuje, w dodatku po tych lepszych karmach (po gourmecie nic, a po grau rzyg). Osiwieję kiedyś przez tego kota. Chyba będę musiała zrobić jej badania, ale muszę się zebrać na odwagę przed trzymaniem jej do pobrania krwi
.
A co do fotek - tak mi się kiedyś marzył czarny kot! Stety lub niestety, trafiła się pręgusia zamiast czarnuszka. Ale może kiedyś...
Jutro będę w mieście to rozejrzę się w sklepie z używanymi rzeczami za jakimiś niedrogimi porcelanowymi miseczkami. Może uda mi się coś znaleźć.
A co to Ofelce się dzieje? Może w lepszych karmach jest jakiś składnik, którego ona nie toleruje. A próbowałaś podawać jej surowe lub gotowane mięsko? Kitka po puszkach (jakichkolwiek, choć tych tanich nie kupuję) ma straszeczną koopkę mimo, że są one bez zbóż i kurczaka (na które ma alergię)

Co do pobierania krwi - na szczęście nie trafił mi się jeszcze taki dziczejący w gabinecie kotek, choć niektóre pod wpływem bólu ostro się rzucały. Jeśli się zdecydujesz na pobieranie krwi to już na zapas trzymam


