Nasza kocia rodzinka. Prośba o pomoc dla Lolusia z FIP:(((

Witajcie słodziaki

Zaproszę na konkurs - do wygrania fajne książki

Znowu trochu :wink:

zdjęć koteczków.
Molisia moja piękna, zwana też Lolusią

Wituś

Agacia

Śliczne kluseczki :1luvu:

no...śliczne :1luvu:

BOZENAZWISNIEWA pisze:no...śliczne

Przytargałam pudło na kuwety dla Ciebie i d..a, za małe, :evil:

poszukam w pracy w poniedziałek. :wink:

taizu pisze:Śliczne kluseczki

No bo...

skoro kiedyś jak były bezdomne to głodowały, to teraz nich jedzą ile chcą.

Bardzo dziękujemy taizu :1luvu:

za wpłatę 60 złotych na kotusie.

"Przytargałam pudło na kuwety dla Ciebie i d..a, za małe, :evil:

poszukam w pracy w poniedziałek. :wink:

"
No tak pomyślałam,że 3 kuwety troche zajmują.Moze wsadzić w dwie paczuszki mniejsze... :?:

Nie chce Aniu,żebys się nadźwigała :roll:

BOZENAZWISNIEWA pisze:"Przytargałam pudło na kuwety dla Ciebie i d..a, za małe, poszukam w pracy w poniedziałek. "
No tak pomyślałam,że 3 kuwety troche zajmują.Moze wsadzić w dwie paczuszki mniejsze... Nie chce Aniu,żebys się nadźwigała

Bez przesady, przecież za mnie i tak niczego nie zrobi, dźwigać trzeba, bo co z tego, że tylko kilogram powinnam? :twisted:

Przecież żaden mój kot nie waży 1 kilograma, a maluszków nie mam i nie chcę mieć.
Zakupy też trzeba zrobić, bo mąż tego nie zrobi, i co umierać z głodu mamy?
Nie, robi się ponad to co się powinno, co można, bo wyjścia nie ma.
Czasami wyć się chce, ale wtedy tłumaczę sobie, że Inni byli by wdzięczni za taki stan, jaki my mamy.

Anna61 pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:"Przytargałam pudło na kuwety dla Ciebie i d..a, za małe, poszukam w pracy w poniedziałek. "
No tak pomyślałam,że 3 kuwety troche zajmują.Moze wsadzić w dwie paczuszki mniejsze... Nie chce Aniu,żebys się nadźwigała

Bez przesady, przecież za mnie i tak niczego nie zrobi, dźwigać trzeba, bo co z tego, że tylko kilogram powinnam?
Przecież żaden mój kot nie waży 1 kilograma, a maluszków nie mam i nie chcę mieć.
Zakupy też trzeba zrobić, bo mąż tego nie zrobi, i co umierać z głodu mamy?
Nie, robi się ponad to co się powinno, co można, bo wyjścia nie ma.
Czasami wyć się chce, ale wtedy tłumaczę sobie, że Inni byli by wdzięczni za taki stan, jaki my mamy.

Aniu, kup na allegro lub w markecie torbę zakupową na kółkach.
Dobra na zakupy a i z kotem można do weta iść. Zdejmujesz torbę a do stelaża przymocowujesz transporter. Ja mocuję takimi gumami, co się używa do mocowania rzeczy na bagażniku na dachu samochodu (chyba), kupiłam to w markecie.
Te gumy mają takie zaczepy z obu stron. mocuję u góry wózka, przekładam przez uchwyt transportera a drugi koniec gumy mocuję na dole wózka.

No niestety, taki wózek Marysiu odpada, bo ja nie mam siły go ciagnąć.
My mamy auto, dofinansowane przez PFRON, bo bez niego...
Mąż to jeszcze na rowerku jeździ, ja niestety nie mogę.
Jak zakupy, to on pcha wózek opierając się o niego, a jak sama ,to zakupy do bagażnika i mąż przynosi.
Do dupy jak oboje są chorzy na rencie, dlatego koty to mobilizacja do życia, do działania, do walki o nie, do walki o każdy następny dzień.
Nigdy nie rozmyślam co jutro może być, że mąż może nie wstać, nie utrzymać nic w rękach, ja, że się nie podniosę bo uszkodzę rdzeń kręgowy, że serce wysiądzie, że się uduszę.....
Nie myślę o tym, bo zawsze mam nadzieję na lepsze jutro. :cry:

ja myślałam np. o czymś takim:
http://allegro.pl/torba-na-kolkach-zaku ... 49337.html
to nie jest ciężkie do ciągnięcia, jedynie na schodach jest problem ale i z tym sobie radzę;
przykro mi :oops: