SIEROTKA ZOSIA I KRASNOLUDKI - ciągle w czwórkę i do przodu!

i tak za Tobą płaczemy...jak Cię nie ma :cry:

E tam...

.
No nieraz nie mogę być, ale wtedy dzwoni Agata i mną trzęsie

.
A jak dzisiaj dzwoniła, to akurat mięcho mielone gniotłam w misce, i wcale nie dla kotów, tylko dla ludziów :mrgreen:

.
Koty pogardziły a ludzie zjedli, i nawet chwalili :ryk:

.

ludzie musieli...koty zawsze mają wybór :ryk:

Ale bez Ciebie,to nie to samo.

puszatek pisze:ludzie musieli...koty zawsze mają wybór

kocurzyca41 pisze:Ale bez Ciebie,to nie to samo.

Duchem jestem zawsze

.
A fizycznie to różnie, nieraz córka modem mi weźmie....
Żeby zminimalizować koszty netowe, dziecka przeszła na abonament 2 GB, dość szybko zużywa, bo ściąga różne rzeczy, ni i potem do mamy :evil:

.
A jutro do pracy podążam, i nie wiem tez, jak będzie, bo idę na rano i najprawdopodobniej jeszcze na nockę....

To witam w klubie pracujących w nocy..... :mrgreen:

kocurzyca41 pisze:To witam w klubie pracujących w nocy.....

Oj ta praca w nocy... :mrgreen:

.
Renia, ja na nocki pracowałam w czterobrygadówkach, bardzo było przykro iśc tak w niedzielę na przykład, albo w święto jakieś

.

Ale fajne znalazłam, biada sąsiadom...
http://ising.pl
:ryk:

Przed chwilą byłam interweniować....
Przylazło do mnie coś na dach...
Kocur. Wielki. Biało rudy.
Już tu wcześniej przychodził, parę miesięcy go nie bylo, bo go Plam przegonił...
I teraz się zjawił, guza szuka i na Alka trafił, który własnie zażywał świeżego powietrza na dachu.
Darcia pierza nie było, ale wściekłe darcie mordy i owszem.
Nie wiem, czyje to ustrojstwo jest, wielkie, spaśne, na bezdomne nie wygląda...

czy ktoś wie gdzie się podziała...kamari :?:

puszatek pisze:czy ktoś wie gdzie się podziała...kamari

Ja niestety nie wiem...pewnie ma cos do roboty, albo przysnęła

.

W pracy byłam, odrobić jeszcze jeden dzień przed szpitalem, mam już do odebrania całe trzy dni

Ja na Gosie wczoraj czekałam i nawet nie pamiętam, czy się doczekałam w końcu :mrgreen:

kamari pisze:W pracy byłam, odrobić jeszcze jeden dzień przed szpitalem, mam już do odebrania całe trzy dni

Ja na Gosie wczoraj czekałam i nawet nie pamiętam, czy się doczekałam w końcu

Ale za to dzisiaj ja się doczekałam na ciebie, Mario :mrgreen:

.

mam prośbę :oops:

ponieważ wątek Małgosi odwiedza tyle ciepłych i dobrych ludzi

bardzo proszę o :ok:

za moją przyjaciółkę która jest ciężko chora i co najgorsze załamana :cry:

wiem, że pozytywne myśli działają cuda...

SIEROTKA ZOSIA I KRASNOLUDKI - ciągle w czwórkę i do przodu!

Kto przegląda forum