» Pon gru 26, 2011 19:39
Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ? JULCIO chory:(
Kurcze, Malg, może ja mam jakąś schizę na tym punkcie, może na samym poczatku już się do niej zraziłam, za to stwierdzenie " jeden raz wymiotował i to wszystko?". Przecież ja nie poszłam tam, bo mam takie widzimisię, ani dlatego, że nie mam co z kasą robić to u weta w Boże Narodzenie zostawię trochę. A do tego wszystkiego z Tolusiem było bardzo podobnie i dlatego się tak boimy. Tez był weekend, trafilismy na dyżur, lekarz zbadał Tolcia, podał mu leki i powiedział, żeby przyjść na następny dzien między 9-12 jak się nie poprawi. A Toluś umarł o 6.W karcie informacyjnej z naszej wizyty pisze, że brzuszek miękki, temp. 39, apatyczny, wymiotuje.
Teraz wszystkiego się boimy, zwłaszcza dyżurów.
Boże, każde słowo w takiej sytuacji się chyba odbiera bardzo przejaskrawione. Nawet to, jak lekarka czytając historię leczenia Julcia powiedziała w pewnym momencie " a to on z jakiejś fundacji jest".
No co to za różnica czy z fundacji czy z hodowli rasowców?
Do tej pory Julcio nie wymiotował, po jedzeniu też nie. Wode sobie popija od czasu do czasu. Teraz sobie leży na kanapie i mruczy jak go głaskam i zieeeeeewa. A Batmanek co jakis czas podchodzi do niego i boćka go główką jakby mu buzi dawał.
Myslę sobie jednak, że nie będzie tak źle, jak się boję. A jutro pojedziemy do polecanego weta. Może jakieś badania zrobi, żeby sprawdzić skąd ta gorączka.
