Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 15, 2011 19:06 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

ana pisze:Hmm, FIP to ponoć zapalenie otrzewnej i wysięk jest do otrzewnej :?

A może mała ma po prostu zapalenie płuc -- stąd wysięk do opłucnej?

Dziwni ci lekarze. :? Był już chłoniak, białaczka i FIP.
Kto da więcej?
Pumo, na Twoim miejscu podchodziłabym z dużą ostrożnością do ww. diagnoz. I na pewno nie decydowałabym się zbyt pochopnie na kroki ostateczne.

No nie, dotąd była mowa tylko o białaczce. Która m. in. może powodować powstawanie guzków białaczkowych, a jeśli wypadną w okolicy węzłów chłonnych, to może się z tego zrobić chłoniak.

No i właśnie - FIP mnie, laikowi co prawda, tu za cholerę nie pasuje - doczytałam o tym wysięku do otrzewnej, tego tu nie ma. Akurat wspomniany wet jest dobrym chirurgiem, ale diagnoz wolę słuchać w wykonaniu pracujących u niego wetek.

I nie jestem szczególnie wyrywna do podejmowania decyzji ostatecznych bez dodatkowych konsultacji - dlatego zapisałam nas do Jagielskiego, który ma solidną renomę. Dostałam w tym celu wszystkie materiały z leczenia, cały wypis, włącznie z dzisiejszym rtg płuc i opisem płynu (analiza mogłaby być, ale dopiero gdzieś hen w tygodniu). I jeśli on mi powie, że nie podejmie się nic zrobić, to mu chyba uwierzę. No tylko że najbliższe okienko w jego grafiku było w poniedziałek...

Zapalenie płuc może być bez gorączki? Bo gorączka pojawiła się tylko na samym początku i od tej pory temperatura jest w normie, kociej oczywiście.

A, i dopytywałam się o ten AP - ponoć wykracza poza normę raczej w przypadkach poważnych, zaawansowanych chorób nowotworowych, raka kości na przykład. Tu tkanka nowotworowa, jeśli nawet jest, nie jest tak mocno rozrośnięta i "gęsta", żeby zaburzać wynik. Jakoś tak.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 15, 2011 19:10 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Zapalenie płuc może być bez gorączki? Bo gorączka pojawiła się tylko na samym początku i od tej pory temperatura jest w normie, kociej oczywiście.
u ludzi tak, więc u ziwerząt pewnie też. Ale czy ona aby nie miała gorączki na początku? Czy nie bierze antybiotyku, który ją zmniejszył?
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24748
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw wrz 15, 2011 19:24 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Zajrzałam po kilku dniach nieobecności na forum co słychać u ulubionej Trójeczki, a tu takie niedobre wieści :(
Trzymamy kciuki i pazurki za Panienkę, kochaną koteńkę. Musi być dobrze, nie może być inaczej :ok: :ok: :ok:

miltonia

 
Posty: 1181
Od: Wto maja 08, 2007 18:29
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw wrz 15, 2011 19:51 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Kolor płynu to za mało, żeby wyrokować o FIP. [BTW - przy FIP-ie wysiękowym płyn może gromadzić się nie tylko w otrzewnej ale tez i w opłucnej - wszystko zależy od tego, jakie narządy są zajęte zmianami zapalnymi. FIP jest chorobą powiązaną z ukł. odpornościowym a nie z np. trawiennym.]

Jak na tak dramatyczną morfologię stosunek A/G jest zaskakująco wysoki - 0,9. Co raczej przeczy koncepcji FIP.
Zamiast wyrokować o FIP skupiłabym się na miejscu szefa przychodni na szukaniu przyczyn anemii.

Pomysł konsultacji z Jagielskim jest ze wszech miar słuszny.

W jakim wieku jest mała i czy były testy FIV/FeLV?

Kciuki trzymam.
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 22:42 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 15, 2011 20:34 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

PumaIM pisze:FIPem mnie straszy :evil: Szef przychodni, znaczy się. Wyszło mu po kolorze tego płynu, co go z płucek małej wyciągnęli :? Jest w tym jakieś racjonalne ziarno?...


jedyna diagnoza przy ktorej ja uwierze w FIP to badanie USG u dra Marcinskiego
jeszcze sie nigdy nie pomylil (ale to tez odbiera nadzieje)
przy bialaczce FIP jest dosc czesty - bo to jak napisala Agn choroba zwiazana z odpornoscia - u mnie Fisio tak mial i tez pod koniec mial zajete pluca
ja bym rzeczywiscie skonsultowala z Jagielskim ale za nic nie robila tam USG - u Timona znalezli chloniaka ktory ....w sumie zniknal a kotek (z bialaczka) zyje i ma sie dobrze
do konsultacji z wetem jest walka z anemia - ja bym sugerowala podanie EPO ale to nie w kazdym wypadku

i caly czas nieustajaco :ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw wrz 15, 2011 22:49 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Mała ma ok. 6,5 miesiąca. Testy FiV / FeLV były na razie tylko paskowe (FiV wyszedł ujemny) - tak, wiem, że to niezbyt miarodajne.

Zjadła jeszcze dwa razy po pecynce mięcha - ma apetyt, chociaż nieduży. Mruczy, mizia się, troszkę barankuje - czuje się osamotniona w klatce, cieszy ją, kiedy ktoś do niej przychodzi. Siusiu do żwirku zrobiła.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 16, 2011 13:32 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Pumko, nic mądrego nie poradzę, ale niezmiennie myślę o Was bardzo ciepło.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pt wrz 16, 2011 22:54 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Jak Maleńka dzisiaj?
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob wrz 17, 2011 0:16 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Maleńka dzisiaj była o wiele lepsza - dużą ulgę sprawiło jej odciągnięcie płynu z płucek. Oczywiście, to tylko chwilowa poprawa, ale zawsze coś... Oddycha lepiej, serduszko pracuje równiej, zjadła mięcha, piła wodę i sikała do żwirku. Rano byłyśmy na kroplówce, dostała nowy wenflon, więc leciało bez problemów i można było siedzieć w dowolnej pozycji - przycupnęła sobie w transportówce, podwinęła łepek i zasnęła :) Wetka stwierdziła, że znacznie mniej żółtawo w uszkach. Ją też ciut zdziwił pomysł z FIPem :twisted:

Wieczorem wyjęłam Panienkę z klatki, pochodziła sobie po miękkim kocu na tapczanie, potem tam usiadła i miziała się, mrucząc bardzo. Jak ją wreszcie zamknęłam z powrotem, zjadła troszkę i poszła spać.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 17, 2011 7:48 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Cały czas mnie to męczyło... ale doczytuję, że mała ma kroplówki i to dożylne. Pumko, a może po porostu dostała za dużą objętość płynów???
Czyli "zalane" płucka? Porozmawiaj o tym z vetem.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24748
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Sob wrz 17, 2011 15:52 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

ana pisze:Cały czas mnie to męczyło... ale doczytuję, że mała ma kroplówki i to dożylne. Pumko, a może po porostu dostała za dużą objętość płynów???
Czyli "zalane" płucka? Porozmawiaj o tym z vetem.

Nie - raz że ma bardzo dokładnie odmierzane ilości, dwa - że kroplówka leci baaardzo powoli, trzy - jednocześnie dostaje furagin. "Zalane", jak mi się wydaje, robią się wtedy, kiedy kroplówka dożylna jest wpuszczana za szybko. Zacytuję uwagę, jaką dostałam na pw: "Płyn w opłucnej może być odinfekcyjny, ale może też zbierać się z powodu niewydolności oddechowo-krążeniowej spowodowanej niedotlenieniem na skutek niskiej HGB i RBC."

Dzisiaj trójkot miał wizytę marty-po, czyli swojego DT 8) Pewnie sama się odezwie, ale była zadowolona z panów kocurów, dobrze odpasionych i lśniących :P Zabrała się z nami do lecznicy - oprócz Panny pojechał Funio, na kontrolę i szczepienie białaczki (wetka była zachwycona jego stanem, ani śladu kataru). Maleńka dziś co prawda znów trochę szybciej oddycha, skórka rano była trochę mało elastyczna, ale poza tym niczego sobie: futerko wylizała do połysku, rano porcyjkę mięcha zjadła, żwawa była i skacząca (koniecznie chciała przywitać się z wujaszkiem, wskoczyła na jego przenoskę i zaglądała od góry). Jej własną przenoskę uznała za jednocześnie przenośną kuwetkę i wchodziła do niej za każdym razem, kiedy jej się chciało siusiu (na szczęście miałam kilka zapasowych podkładów). To bardzo grzeczny kotek jest :)

Jeszcze jutro jedziemy tu na kroplówkę i cokolwiek będzie potrzeba na bieżąco, potem już poniedziałek i wizyta u dra Jagielskiego. BTW nasza wetka to jego uczennica jest :P
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 17, 2011 15:56 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Mocno trzymam kciuki!
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob wrz 17, 2011 16:05 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

To niewyobrażalne, że zaledwie po miesiącu u Pumy Tadzio i Funio tak zmężnieli. Nie są to grubasy z dużymi brzuchami, ale zdrowe koty, takie nabite w sobie. A jak im futra lśnią. Szczególnie widać to u Funia, gdy czarnuch leży w słońcu. Piękni. Widać efekty wyżywienia na Barfie.

No, a Panienka słabiutka. Wizyta u doktora trwała ponad 2,5 godziny. Długa kroplówka, a mały kotek był taki grzeczny. Gdy podczas kroplówki zachciała siusiu to był hop do transporterka i siusianie w podkład. Puma i wetką mówią, że dziś wygląda troszkę lepiej. Nie mam porównania. Widać tylko, że jest słabiutka.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob wrz 17, 2011 16:30 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Ani na chwile nie puszczam kciukow za sliczna ksiezniczke, a dla rycerzy takze wszystkiego dobrego :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon wrz 19, 2011 8:38 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Dopiero doczytałam o kłopotach zdrowotnych Panienki. :(
Niewiele pomogę merytorycznie; mogę jedynie mocno potrzymać kciuki. :ok: :ok: :ok:

Wawe

 
Posty: 9486
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 44 gości