Za późno pomyślałam o peelingu, więc tylko skrócił samo schodzenie skóry... Balsamów używam nałogowo ale na takie spieczenie to za mało
Dawno nie pisałam, a jeszcze dawniej nie pisałam o kotach. A szkoda, bo koty mam cudowne

Mam tydzień urlopu, spędzam go w domu i bliskiej okolicy. Koty są przeszczęśliwe. Yuki jest już prawie normalnym kotem. Prawie, bo czasem się jej przypomina, że człowieka należy się bać

Do niedawna w takich przypadkach śmialiśmy się, że jeszcze się nie musi martwić, bo jest za mała - ma za mało mięska

Okazało się jednak, że Yuki w wadze przebiła Rosena... Cóż, musimy zmienić wersję

Yuki robi też postępy w kontaktach z "obcymi". Moja mama ma ostatnio możliwość oglądania Yuki

Co prawda z daleka, ale Yuki nie widzi nawet powodu, żeby wstać jak mama przyjdzie. Nikt inny takiego zaszczytu dotąd nie dostąpił. Kuba - wiem, że się powtarzam, ale nigdy bym nie uwierzyła, że kot może się aż tak zmienić. Nadal jest indywidualistą i miewa humorki, ale zrobił się przylepny. Śpi z nami (chyba, że akurat ma ochotę spać na stole w kuchni

), zagaduje, domaga się głaskania... Kuba uwielbia zapach ziemi - jak wracam z ogrodu dzieją się rzeczy dziwne, bo Kuba chce przenieść zapach na siebie i w siebie

Czasem zachowuje się, jakby chciał odgyźć mi palec

Rosen jest wisienką na torcie. Zawsze zadowolony, zawsze blisko... Śpi obok łóżka (nie wiem dlaczego, ale łóżko mu nie odpowiada), chodzi za mną, kiedy wracam do domu zawsze mnie radośnie wita. Zazwyczaj nie jest namolny, wystarczy mu tylko, ze jest obok (namolny staje się, kiedy jestem w kuchni i bardzo się spieszę

)Łączy nas jakaś szczególna więź.