» Nie sty 23, 2011 1:05
Re: MEGUŚ --CHORA :( Podejrzenie PP-czekamy na wyniki :(Pomocy!
Niki,
moja Loulou przechodziła podobne świństwo - najpierw stopniowo coraz częstsze wymioty (podejrzewałam kłaczki i stres, bo Loula to stresulec),brak apetytu, potem żółta biegunka, która przerodziła się w śluz. Wyniki badań krwi były w miarę ok, rtg i usg nic nie wykazały, a kot gasł. Nie czekaliśmy na testy (których też nie było w klinice), dostała kilka kroplówek żeby ją nawodnić i odżywić i transfuzję osocza na wzmocnienie i potem zrobili jej laparotomię diagnostyczną (dosłownie w ostatniej chwili), która ujawniła zapalenie otrzewnej pochodzące najprawdopodobniej od zapalenia trzustki (trzustka wykazywała starsze zmiany zapalne). Usunęli płyn, "przepłukali" wszystko solą fizjologiczną czy coś.Dostała odpowiednie antybiotyki i kroplówki i już po 2 dniach była w dobrym stanie. Bałam się, że to FIP, ale okazało się, że raczej nie (od operacji minęło 1,5roku, a Lou ma się świetnie). Do dziś nie wiadomo skąd to zapalenie trzustki, które doprowadziło do zapalenia otrzewnej (zdaniem weta prawdopodobnie coś zjadła lub polizała, jakieś leki czy chemikalia, pleśnie, rośliny),ale ono właśnie tak się podobno objawia - coraz częstszymi wymiotami, brakiem apetytu.
Razem z Loulou operowana była kotka z podobnymi objawami - okazało się, że zjadła nitkę. Nie chciałabym Ci niczego sugerować, ale może faktycznie powinnaś zastanowić się na laparotomią. W każdym razie doradzam transfuzję - z Lou było już fatalnie -odwodniona, z mega gorączką, (dotychczasowe leczenie nie pomagało) i obawiano się, że jest za słaba na operację, ale transfuzja ją wzmocniła.
Kot nawet pilnowany może zjeść czy polizać COKOLWIEK, nie da się całkowicie wyeliminować nitek, włosów, drobnych śmieci itp. w jego otoczeniu, a one nie dają w większości obrazu, ani na rtg, ani na usg (ostatnio mój kot na moich oczach ściągnął ze stołu igłę z nicią, uciekł z nią pod łóżko, a następnie połknął,wystarczyła minuta).
trzymam kciuki za Megunię