Wet też na pewno najpierw zaleci ci parafinę jeśli go nie boli brzuszek,je normalnie to lepiej kup i podaj mu parafinę lub na razie jeśli nie masz coś innego na poślizg.
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"
Borubar dzisiaj spędził 2 godziny na dworze zwiedzając nasz ogródek i bawiąc się. Ganiając za patykiem, tak się zmęczył, że pierwszy raz widziałam kota, który sapie jak pies. Jak weszliśmy do domu to Borubar padł ze zmęczenia Chłopak cały szczęśliwy jest, że w końcu coś nowego, że mógł trochę sobie poszaleć na świeżym powietrzu Aż żal będzie wracać do Łodzi, gdzie znowu w mieszkaniu będzie się nudzić.
Oj szczęśliwy był, i to bardzo. Szkoda tylko, że nie lubi jeździć, całą drogę dzisiaj w autobusie płakał. Teraz nie wiem jak dla niego byłoby lepiej. Czy siedzieć z nim w Łodzi, czy zabierać do Tuszyna. Bo ta podróż go stresuje. Ale jak się go wypuszcza z transportera to po chwili czuje się jak u siebie. A na dworze jest prze szczęśliwy. Teraz Borubar odsypia wyczerpujący weekend
Może jemu jest podczas jazdy niedobrze? Koty też tak mają, jak ludzie. Nasza Kubusiowa, jak wiozłyśmy ją ostatnio do nowego domku, całe pierwsze 100 km tak płakała, że aż ochrypła. Potem sie zmęczyła i usnęła. Zabieraj go, przyzwyczai się do jeżdżenia, a w naturze jest taki piękny i szczęśliwy
No właśnie też się zastanawiałam, czy może się źle czuje, ale nie wiem jak to sprawdzić.. A wtedy to szkoda go tak męczyć. Bo tak z 30-40 min się do mnie PKSem jedzie. Dzisiaj to się zastanawiałam, kiedy mnie z autobusu wysadzą, tak się darł
Raczej tego nie sprawdzisz. Ale można zapytać weta, może są na to jakieś sposoby. Moja kota, jak jeździłyśmy często i daleko do weta, czasem przejechała całkiem spokojnie, a czasem darła paszczunię przez całe 80 km.
Zdjęcie zrobione przed chwilą. Jak zobaczyłam jak wyszło, to myślałam, że padnę ze śmiechu Bawiłam się z Borubarem skakanką, on biegał za jej końcem i jak podnosiłam skakankę do góry to on skakał. No i mój chłopak próbował złapać Borubara w locie. Wyszło tak