Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto mar 08, 2022 11:35 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

fakt, grunt to zaopatrzenie przeciwbolowe, ale o to chyba wszyscy dbaja?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88601
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto mar 08, 2022 12:13 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

ana pisze:
izka53 pisze:Ana - są koty, dla których nawet diagnostyka jest męczeniem. Zwłaszcza, jak wiadomo, że kot wiele lat przed sobą nie ma. I że leczenie / nieleczenie niewiele zmieni

Czitusia zdaje się ma problemy z trzustką. Nieleczone zapaleni trzustki boli. Bardzo. Więc trzeba się liczyć z perspektywą zejścia nie ze starości tylko z bólu. Może nawet we wstrząsie z bólu.


ana - ja nie mówię o opiece paliatywnej - a tym jest zniesienie bólu, a o kolejnych i kolejnych badaniach. Ruda każde wyjście do weta obecnie ciężko odchorowuje - nie je, nie pije, nie sika, nie rusza się z jednej budki, do której się trudno dostać. Taki stres przynosi ogromną szkodę.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16693
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 08, 2022 13:30 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

czitka pisze:
ana pisze:
izka53 pisze:Ana - są koty, dla których nawet diagnostyka jest męczeniem. Zwłaszcza, jak wiadomo, że kot wiele lat przed sobą nie ma. I że leczenie / nieleczenie niewiele zmieni

Czitusia zdaje się ma problemy z trzustką. Nieleczone zapaleni trzustki boli. Bardzo. Więc trzeba się liczyć z perspektywą zejścia nie ze starości tylko z bólu. Może nawet we wstrząsie z bólu.

Ana, przecież Czitunia jest diagnozowana, leczona w szpitaliku była, nieustające badania, kroplówki, leki w domu...Ja obserwuję każdy jej oddech, każde miauknięcie...

ja bym zrobiła usg - nie dla samej siebie tylko dla wiedzy co się dzieje i z czego wynika ból brzuszka. Leczenie zapalenia trzustki nie jest uporczywą terapią. Być moze wystarczy lek przeciwbólowy i pilnowanie diety.. ale o tym moze zadecydować wynik usg.
czitka - jest ciężko, to nie tylko choroba czitusi ale pewnie i cała sytuacja, to co się dzieje, wpływa. Mocno kciuki trzymam i ciepłymi myślami Was otulam :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto mar 08, 2022 13:31 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

Czitko, myślę, że to Ty będziesz najlepiej wiedziała, czego trzeba Twojej staruszce. Na pewno trzeba jej spokoju i braku bólu - a jak to osiągnąć, to Ty wiesz najlepiej.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 08, 2022 13:40 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

Myślę że pozytywne myślenie jest tutaj ważne. Będzie dobrze.
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4035
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Wto mar 08, 2022 13:41 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

izka53 pisze:
ana pisze:
izka53 pisze:Ana - są koty, dla których nawet diagnostyka jest męczeniem. Zwłaszcza, jak wiadomo, że kot wiele lat przed sobą nie ma. I że leczenie / nieleczenie niewiele zmieni

Czitusia zdaje się ma problemy z trzustką. Nieleczone zapaleni trzustki boli. Bardzo. Więc trzeba się liczyć z perspektywą zejścia nie ze starości tylko z bólu. Może nawet we wstrząsie z bólu.


ana - ja nie mówię o opiece paliatywnej - a tym jest zniesienie bólu, a o kolejnych i kolejnych badaniach. Ruda każde wyjście do weta obecnie ciężko odchorowuje - nie je, nie pije, nie sika, nie rusza się z jednej budki, do której się trudno dostać. Taki stres przynosi ogromną szkodę.

tyle że usg nie jest badaniem, które się robi co chwilę. Nie jest to badanie krwi, które się powtarza co kilka dni - choć czasem są sytuacje, w ktorych jest to zasadne.
Ja bym zrobiła usg. No ale ja nie znam Czitusi, ostateczną decyzję podejmuje czitka..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto mar 08, 2022 15:05 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

Czitusia, kciuki ogromne za zdrówko Czituni i właściwe decyzje. Ślę ciepłe i pozytywne myśli. :)

Agwena

 
Posty: 806
Od: Sob maja 19, 2018 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 08, 2022 16:49 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

Dziękuję wszystkim.
Musiałam się sama zresetować na kilka godzin, zbieramy siły na jutro. Czitunia spała, teraz zjadła troszeczkę gotowanego kurczaka i poprosiła, żeby zanieść na kominek, bo tam wysoko, ciepło i bezpiecznie. Sama by pewnie poszła, ale od kiedy są chłopaki, to z sypialni nie wyjdzie na własnych łapkach. No i tak się nosimy już kilka lat. Nie płacze, nie woła, że cokolwiek boli. Tak sobie odpoczywa po dziwnej nocy i trudnym poranku.
Na usg się wybieramy, ja nie pisałam, że nie pojedziemy, ja pisałam, że to bez sensu, to troszkę inaczej. Wyszło jak wyszło. I zobaczymy co dalej. Z dietą trudno. Chrupki mogę całkowicie odstawić, da się. Ale z jedzeniem za bardzo nie wykombinuję. Nowości i wynalazaki szkodzą natychmiast, indyka to sobie sama mogę jeść, nie ruszy. Nie wiem jak się ma ryba do diety trzustkowej, ale kupiłam mrożonego morszczuka, wieczorem podamy po sparzeniu. Lubi. A jak cokolwiek posypię amylactivem, to jest be. Jak amylactiv naprzód z pastą miamor, to potem nie zje już nic, bo uznaje, że wystarczy. Jak to wszystko z jedzeniem razem, to też niechętnie. No i taka gimnastyka.
Jeżeli chodzi o ewentualne środki p-ból, to nie jest prosta sprawa. Żadnego opioida nie dam nigdy więcej, dostała raz i miałam przez trzy dni nieprzytomną, zdezorientowaną, zagubioną Czitunię, pisałam o tym. Inne podobno działają drażniąco na trzustkę i źle na nerki . Porozmawiam jutro z lekarzem, nie będę wchodzić w temat , bo się nie znam.
Na razie jest normalnie, stabilnie, nie dzieje się nic niepokojącego.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19368
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto mar 08, 2022 20:19 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

Trzymam za wynik usg :ok: i dobre rozwiazania.
Moze to byl incydent bolu? A nie przewlekly bol?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto mar 08, 2022 20:49 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

Próbowałaś dawać Lypex jest drogi ale skuteczny i dajesz 3 razy dziennie małe kuleczki z kapsułki. Monika od Bagirki sprzedawała na Miau. Napisz do niej może jeszcze ma
Kciuki za USG tzn za dobry wynik trzymam mocno.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26978
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 08, 2022 20:52 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26978
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa


Post » Wto mar 08, 2022 22:04 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

Gosiagosia pisze:Próbowałaś dawać Lypex jest drogi ale skuteczny i dajesz 3 razy dziennie małe kuleczki z kapsułki. Monika od Bagirki sprzedawała na Miau. Napisz do niej może jeszcze ma
Kciuki za USG tzn za dobry wynik trzymam mocno.

Nie, Lypexu nie znamy, Czitka dostaje Amylactiv Digest. Jutro zapytam po usg. Na razie przejrzałam ulotkę i wskazania, żadnego z objawów skłaniających do podawania Lypexu Czicza nie ma... :roll:, ale może nie o to chodzi...
Zaczęliśmy niejedzenie do rana.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19368
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto mar 08, 2022 22:33 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

czitka pisze:
Gosiagosia pisze:Próbowałaś dawać Lypex jest drogi ale skuteczny i dajesz 3 razy dziennie małe kuleczki z kapsułki. Monika od Bagirki sprzedawała na Miau. Napisz do niej może jeszcze ma
Kciuki za USG tzn za dobry wynik trzymam mocno.

Nie, Lypexu nie znamy, Czitka dostaje Amylactiv Digest. Jutro zapytam po usg. Na razie przejrzałam ulotkę i wskazania, żadnego z objawów skłaniających do podawania Lypexu Czicza nie ma... :roll:, ale może nie o to chodzi...
Zaczęliśmy niejedzenie do rana.

Ja dawałam Hugonkowi na trzustke i parametry ładnie się wyrównały.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26978
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości