ja nie pracuje,ale nie zawsze mam czas siedzieć przy kompie,jak jest ciepło to syn wyciąga nas na basen.bardzo lubię obserwować Piratka-to taka kopalnia pomysłów,a jak bawią się z Larą to jest istny cyrk.mały to łobuz ciągle próbuje zjadać kwiatki doniczkowe,które z jego powodu są już tylko w kuchni i to nie w bezpośrednim zasięgu.ale co to dla młodego ,zdrowego gałgana,włazi na dużą lodówkę,na półki i dalej próbuje(kuchnie jest zamykana jak nikogo tam nie ma).chyba wczoraj coś uszkubał z palmowatego kwiatk,był trochę wycofany,ale jadł i pił normalnie.nie szalał tak jak zwykle,ale dziś wyrzygał kawałek listka i dostał głupawki.mam nadzieje że nic mu nie będzie,wystraszyłam się trochę.ale przynajmniej wiem,że nie jestem nadopiekuńcza i przewrażliwiona,bo słusznie wczoraj zauważyłam u niego zmiany w zachowaniu.bardzo się martwiłam,to taki kochany maluch.mój syn już jęczy-JAK TO BĘDZIE BEZ ZWIERZAKÓW

sama nie wiem,potem zawsze o nich myślimy,mimo że są w zaufanych rękach.
