» Sob maja 09, 2009 8:59
Jancia jak to Jancia - raz lepiej, raz gorzej... Ale raczej lepiej:)
Generalnie wygląda na to, że się trochę zadomowiła, mniej miauczy - ma takie momenty, kiedy zaczyna chodzić po mieszkaniu i miauczeć - albo jak mnie nie widzi, albo jak wstanie po spaniu, albo jak idzie do kuwety. Nie bardzo umiem zidentyfikować powód tego.
Ma apetyt, na szczęście odpuściła MiAmor i je różne karmy.
Daję jej rubenal, od wczoraj zaczęłam też esselive na wątrobę.
Pod koniec tego tygodnia postaram się jej powtórzyć badania krwi, żeby zobaczyć czy się coś poprawiło. Postanowiłam też powtórzyć jej test na FIV, razem z badaniem krwi, żeby jej już nie męczyć ponownie pobieraniem, bo to wielka walka jest. Myślę, że warto test powtórzyć - na wszelki wypadek - bo ta diagnoza jest dla niej niestety trochę jak wyrok. Katar wyleczony, czasem sobie tylko tak odkasłuje, jakby coś jej zalegało w oskrzelach, ale osłuchiwaliśmy ją i oskrzela ma ok.
Ma zdjęte szwy w na boczku, ładnie zarasta szczecinką...
Dalej jest raczej chuda, mimo jedzenia regularnego - może taka jest jej uroda? Objawów po zapaleniu uszka ja właściwie nie dostrzegam...
Śpi ze mną na łóżku, głównie na poduszce, rozkłada się na głowie, na szyi i generalnie - lubi przytulać... Jak nie miauczy i nie obgryza rano kwiatków, to jest ok:)
Dalej ma te objawy nadpobudliwości, które miała na początku - na pewno mniej nasilone i ja je mniej dostrzegam, ale osoby obce to widzą...
Dałam ogłoszenie dodatkowo na dogomanii, może jakiś psiarz ją przygarnie. No i tamte wcześniejsze wiszą na portalach. Na allegro - na stronie głównej kategorii. Ale, niestety, odzewu żadnego...
To jest moje główne zmartwienie w związku z Janą - nie wiem czy znajdzie się w lipcu kolejny tymczas, który ją przygarnie... u kociarza pewnie nie...