TERAZ MY, cz.V

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro mar 11, 2009 0:23

skaskaNH pisze:... zdecydowanym ruchem ;)

posuwistym :wink:
Ostatnio edytowano Śro mar 11, 2009 0:27 przez alus1, łącznie edytowano 1 raz

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro mar 11, 2009 0:26

Wielbłądzio pisze:
następna :roll:
fstyt!

Tu naprawdę TO jest zaraźliwe :mrgreen:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 11, 2009 0:29

skaskaNH pisze:
Wielbłądzio pisze:
następna :roll:
fstyt!

Tu naprawdę TO jest zaraźliwe :mrgreen:


hmm a może zbierają się takie co im nie fstyt :!: :lol:

tłumaczenia - lizak http://szukaj.wp.pl/szukaj.html?szukaj= ... &_ticrsn=5

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro mar 11, 2009 0:31

dobrej nocki z lizaczkiem czy bez :lol:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro mar 11, 2009 0:32

alus1 pisze:
skaskaNH pisze:... zdecydowanym ruchem ;)

posuwistym :wink:


rytmicznym :mrgreen:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Śro mar 11, 2009 0:35

Ewentualnie posuwisto-okrężny :roll:

Ratunkuuu, idę spać, bo mi się koty obudzą przez moje śmichy-chichy :twisted:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 11, 2009 0:39

moje się już pobudziły :roll:
idę do łóżka... bez lizaczka :(
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Śro mar 11, 2009 0:39

skaskaNH pisze:Ewentualnie posuwisto-okrężny :roll:

Ratunkuuu, idę spać, bo mi się koty obudzą przez moje śmichy-chichy :twisted:


ratunku ja też

o zmiennym rytmie :twisted:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro mar 11, 2009 7:49

:lol: :lol: :lol:
Obrazek :wink: :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro mar 11, 2009 8:22

no to sobie dziewczyny pogadały, erotomanki-gawędziarki :lol:

a może coś merytorycznie, o kotach? tak dla odmiany? 8)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 11, 2009 13:36

Merytorycznie??
Hyhy :twisted:

Merytorycznie zatem: koty spały, pogoda taka, że chyba każdy porządny kot na nic innego nie ma ochoty (i każdy normalny ludź też, z tym, że ludziowi nie jest to dane, gdyż musi zasuwać do roboty, zarabiać kasę, m.in. na żarcie dla futer - ot, taka "sprawiedliwość dziejowa" :twisted:

Jeśli chodzi o spokojne leniuchowanie, to niedługo się szkodnikom skończy sielanka :twisted:

Nawet by mnie to bawiło, ale niestety również i mój spokój zostanie brutalnie zakłócony, a to już zabawne nie jest :evil:
Sąsiadka z góry (piętro wyżej nade mną) wymyśliła sobie remont łazienki i przy okazji wymianę rur kanalizacyjnych. Nie jest to bynajmniej żadna awaria, zatkanie czy wymiana zarządzona przez administrację. Nie! No i wiąże się to z kuciem u niej w podłodze, a u mnie w ścianie i suficie. U mnie łazienka zrobiona parę lat temu, płytki i regipsy, na samą myśl o demolowaniu tego jestem chora. Facet w administracji powiedział nam, że owszem, możemy nie udostępnić meszkania, ale jeśli wtedy rury zostaną źle zamontowane, to nas będzie zalewać, a tym razem tamci z góry mogą nie wpuścić ekipy. A tamci z góry nawet nie zaproponowali pokrycia kosztów czy przysłania swoich robotników, którzy by rozebrali u nas płytki i później je zamontowali.
No i od poniedziałku chyba się zacznie ten cały kabaret, a ja na samą myśl o kuciu ścian i hałasie wiertary - jestem chora. O kurzu i syfie w całym domu nie wspomnę :evil:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 11, 2009 13:44

skaskaNH pisze:Merytorycznie??
Hyhy :twisted:

Merytorycznie zatem: koty spały, pogoda taka, że chyba każdy porządny kot na nic innego nie ma ochoty (i każdy normalny ludź też, z tym, że ludziowi nie jest to dane, gdyż musi zasuwać do roboty, zarabiać kasę, m.in. na żarcie dla futer - ot, taka "sprawiedliwość dziejowa" :twisted:

Jeśli chodzi o spokojne leniuchowanie, to niedługo się szkodnikom skończy sielanka :twisted:

Nawet by mnie to bawiło, ale niestety również i mój spokój zostanie brutalnie zakłócony, a to już zabawne nie jest :evil:
Sąsiadka z góry (piętro wyżej nade mną) wymyśliła sobie remont łazienki i przy okazji wymianę rur kanalizacyjnych. Nie jest to bynajmniej żadna awaria, zatkanie czy wymiana zarządzona przez administrację. Nie! No i wiąże się to z kuciem u niej w podłodze, a u mnie w ścianie i suficie. U mnie łazienka zrobiona parę lat temu, płytki i regipsy, na samą myśl o demolowaniu tego jestem chora. Facet w administracji powiedział nam, że owszem, możemy nie udostępnić meszkania, ale jeśli wtedy rury zostaną źle zamontowane, to nas będzie zalewać, a tym razem tamci z góry mogą nie wpuścić ekipy. A tamci z góry nawet nie zaproponowali pokrycia kosztów czy przysłania swoich robotników, którzy by rozebrali u nas płytki i później je zamontowali.
No i od poniedziałku chyba się zacznie ten cały kabaret, a ja na samą myśl o kuciu ścian i hałasie wiertary - jestem chora. O kurzu i syfie w całym domu nie wspomnę :evil:


W razie awarii sąsiadka ma obowiązek wpuszczenia ekipy-wiem bo Tż miał podobną przeprawę z sąsiadem z góry z żoną na macierzyńskim :twisted: ("nie będą mi życia dezorganizować",a żona cały czas i tak siedzi w domu).
Tż zagroził sądem i wyrokiem sądowym (sąd w takiej sytuacji na 100% przychylił by się do jego sprawy,takie jest prawo),sąsiad po groźbie sądowej wpuścił ekipę :twisted:

Warto też podpisać u notariusza (mój Tż proponował to sąsiadowi),że ekipa doprowadzi łazienkę do stanu poprzedniego.

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Śro mar 11, 2009 13:53

O, dzięki :)
Na razie u nas sprawa wygląda tak, że mają przyjść pracownicy administracji i to rozbierać, ale pomysł z notariuszem jest niezły, tylko trochę mało czasu zostało, a obawiam się też, czy "tamci z góry" się zgodzą.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 11, 2009 13:59

skaskaNH pisze:O, dzięki :)
Na razie u nas sprawa wygląda tak, że mają przyjść pracownicy administracji i to rozbierać, ale pomysł z notariuszem jest niezły, tylko trochę mało czasu zostało, a obawiam się też, czy "tamci z góry" się zgodzą.


Powiedz,że bez notariusza nie wpuścisz.
Jaką masz gwarancję oprócz "na słowo" że przywrócą do stanu poprzedniego?

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Śro mar 11, 2009 14:11

Skaska, umowa bez notariusza też jest przecież ważna.
Tylko trzeba dokładnie spisać, do czego się zobowiązują, w jakim terminie no i warto zrobić foty stanu sprzed remontu, żeby nie było nieporozumień.
Facet z administracji coś kręci. Może to jakiś ich znajomek? Bo trochę dziwne wydaje się, że nagle ludzie z administracji włączają się w prace przy prywatnym remoncie. To spółdzielnia, wspólnota?
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości