Kotków 7.Agatka [*]. Zapraszamy do nowej edycji.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 07, 2009 0:42

Gabi, zdro-wie-jemy, RAS RAS.
:!:
No.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob mar 07, 2009 9:49

Femka pisze:Gabi, zdro-wie-jemy, RAS RAS.
:!:
No.


Ciociu Femko, staram się jak mogę. Naprawdę.
Wczoraj wieczorem tyle zjadłam, że aż duża powiedziała, że jak tak dalej, to zbankrutuje (nie wiem dobrze, co to znaczy 8O ).
I jak mnie kłują to jestem grzeczna. Ja naprawdę chcę być zdrowa.
I ten w zielonym fartuchu chwali mnie, że jestem grzeczna dziewczynka.
Duża mi powiedziała, że jak duże trzymają kciuki, to pomagają mi zdrowieć. Nie rozumiem tego dokładnie, ale dziękuję za te kciuki.
Wasza Gabrynia

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob mar 07, 2009 9:58

Gabryniu, faktycznie jesteś dzielną i grzeczną dziewczynką :D I nic sie nie martw bankructwem Dużej. Jedz jak najwięcej, niech brzuszek rośnie. Szybciej wyzdrowiejesz i nabierzesz sił. Bardzo, bardzo tego wszyscy chcemy.

Gabrynia, my też trzymamy wszystkie nasze łapki i ogonki. Chcemy mieć nad morzem fajną koleżankę, która jest zdrowa.

Zakochany w Gabryni Koral z bandy Kulawego :oops:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob mar 07, 2009 10:04

Gabuniu-za Twoje zdrówko :piwa: !
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob mar 07, 2009 10:08

Gabi zdrówka Ci życzmy i trzymamy wszystkie łapki i ogonki. :ok: :ok:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob mar 07, 2009 21:01

Aniu, czy pamietasz tą koteczkę maleńką :wink:

Obrazek
Obrazek
Nie mam wiecej fotek, bo Tosia strasznie się przymilała i łasiła do mnie :lol: A potem poszła spać :wink:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Sob mar 07, 2009 22:36

Moja śliczna Tosieńka :1luvu:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob mar 07, 2009 22:40

Anka pisze:Moja śliczna Tosieńka :1luvu:

Pięknie wyglada, prawda. I szaleje w zabawie jak zdrowa, mała kicia.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Sob mar 07, 2009 22:49

A jak się poprawiła :D
Jak przyszła do mnie, była chudziutka jak szkielecik. Potem jeszcze operacja, narkoza, też nie pomogły przybierać na wadze.
A teraz - kawał koty :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob mar 07, 2009 23:09

Anka pisze:A jak się poprawiła :D
Jak przyszła do mnie, była chudziutka jak szkielecik. Potem jeszcze operacja, narkoza, też nie pomogły przybierać na wadze.
A teraz - kawał koty :D

teraz już schudła. Ale byl taki moment że jadła jak smok. Wyjadała wszystko co było. Teraz trochę się uspokoiła. I zrobiła się spokojna i miziasta. Chyba wreszcie poczuła sie u siebie :lol:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Sob mar 07, 2009 23:33

Jako że życie nie znosi próżni, w miejsce Jerzyka są kolejne tymczasy :) .
Jedna to Amelia, około 1,5-2 letnia, czarna "persiczka". Będzie szukała domu po sterylizacji. O tym jak do mnie trafiła można poczytać w wątku Trójmiejskich Puchatków o tutaj: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=89353&highlight=
Droga tymczaska będzie od jutra. To niewidoma kicia z zapaleniem dziąseł z Ciapkowa. Kicia jeszcze nie ma imienia, ale na pewno mi "powie" jak się spotkamy. Jadę po nią jutro.
Z tego wniosek, że na razie jako dom tymczasowy mam komplet.
Ciepłe myśli mile widziane. Prawdopodobnie ogłoszę też za jakiś czas zbiórkę na wizytę niewidomej u okulisty. Bo tak naprawdę to nie wiadomo, jak jest z jej oczkami. Ale póki co, trzeba leczyć ząbki.
Ewentualnie, gdyby ktoś chciał jeszcze nas wesprzeć materialnie, to też przyjmiemy z radością :oops: . Miałam dzisiaj wystawić bazarki, ale było kociarskie spotkanie, wróciłam dość późno, więc bazarki jutro.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie mar 08, 2009 8:56

ciepłe myśli, Aniu, w ilościach kosmicznych ślę. Co do pozostałych form wsparcia się odezwę.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie mar 08, 2009 9:11

Dzięki, Femko :D
Ciebie, jak wystawię Bazarki, to tam zaproszę, dobra w tym jesteś :twisted:

My teraz mamy trochę więcej kłopotów z karmieniem. Początkowo było prościej, bo napodłogowe Charliś i Gabi jadły razem, to samo w klateczce, gdzie z kolei nie mogły wleźć psy, żeby im zeżreć (tego niestety nie potrafię ich nauczyć, żeby bez pardonu nie wyjadały, odsuwając nosem stołownika. Tzn. jak jestem obok, to tego nie zrobią, ale patrzą tak głodnym i pazernym okiem, że konsumujący czuje się sparaliżowany :wink: , z tym, że to mnie nie dotyczy, ode mnie nie żebrzą, tego udało mi się nauczyć :twisted: ).

Teraz niestety jest trudniej.
W klatce pożywia się Amelia, a jako, że suchego nie da rady jeść, dostaje za każdym razem mokre. To powoduje ciężką obrazę reszty kociastych, które mokre dostają tylko raz dziennie. Do tego Amelia i tak wybrzydza, czekając zdaje się na swoje biedronkowe żarcie jako jedyne znajome.
Gabi i Charliś mają każde swoją dietę i karmię je kolejno w łazience. Razem nie da się, bo Gabi woli wyżerać Charlisiowi.
Reszta pożywia się "na wysokościach", w miejscach nie dostępnych psom.
Psy dostają oczywiście na podłodze, w dwóch przeciwległych końcach mieszkania, i mają prawo zbliżyć się do siebie dopiero, jak oba zjedzą, w przeciwnym razie Bambosz odgoni od miski Kajtkę, która z powodu stępionych zębów je wolniej.
Zaraz jeszcze dojdzie niewidoma. Narazie na czas choroby będzie mieszkać w drugiej klateczce i dostawać Conva dość rzadko rozrobionego, bo podobno tak ją bolą ząbki, że żadnego stałego pokarmu nie je. Potem zobaczymy.

Czyli karmienie u mnie to skomplikowany problem logistyczny 8)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie mar 08, 2009 9:19

Naprawdę doceniam Twoje trudy żywieniowe, bo identyczny problem mam u siebie. Tyle, że tylko koty w ilości sztuk 4. Ale jest to naprawdę trudne. U mnie jest o tyle łatwiej, że nie ma rotacji, Szczypiorki raz nauczone, stosują się do zasad. U Ciebie tymczasiki się zmieniają, więc zamieszanie ciągle duże. Trzymam kciuki, Aniu. I tak najważniejsze, żeby chciały jeść. Cała reszta to już mniejsze zmartwienie.

EDIT: czekam na sygnał o bazarkach :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie mar 08, 2009 11:38

Karmienie ferajny faktycznie skomplikowane masz bardzo :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 60 gości