Na przekór... III - [']

chyba za bardzo się rozpędziłaś
jestem na diecie :roll:

(dieta kompletnie nieskuteczna, bo oszukuję :lol:

)

Femka pisze:chyba za bardzo się rozpędziłaś
jestem na diecie

Ja też!

Femka pisze:(dieta kompletnie nieskuteczna, bo oszukuję )

Ja też

Nie polecam diety: strach i obawa. Chudnie się i nie można oszukać. Spadło mi tak 6 kg.

Wkurzyć kogoś :twisted:

Bez strachu i diety schudłam od czerwca 9 kilo. Zastosowałam tylko dwie metody - ŻP (a w zasadzie - 1/4) i żadnego podżerania po godzinie 20. Jak tylko odpuszczę, natychmiast przybywa mi kilogram. Więc odpuszczam rzadko i trzymam wagę :mrgreen:

Bungo pisze:Wkurzyć kogoś
Bez strachu i diety schudłam od czerwca 9 kilo. Zastosowałam tylko dwie metody - ŻP (a w zasadzie - 1/4) i żadnego podżerania po godzinie 20. Jak tylko odpuszczę, natychmiast przybywa mi kilogram. Więc odpuszczam rzadko i trzymam wagę

Z czego te 9 kg schudłaś??? :strach:

Się dołączę :strach:

Basia, matko jedyna, przecież to chyba niemożliwe jest? 9?!

Jaka sytuacja?

U nas spoko, dzisiaj po południu idziemy z P'ciorem do weta. Trzeba mu zrobić przegląd, poza tym martwię się trochę tą jego chudością. I pojawiła się kolejna sprawa, natury neurologicznej, przez cały czas Paciorkowi lekko trzęsie się główka. On, po tym jego wielkim kocim katarze, od zawsze miał problem z oczami, tzn. gałki oczne non stop delikatnie drgają. Bardziej drga oko, na które nie widzi, ale to drugie, lepsze, też. A ostatnio zauważyliśmy właśnie, że w ten pląs wpada mu cała głowa. Drgania są delikatne, trzeba się przyjrzeć, żeby zauważyć, ale są. Pobierzemy zatem krew i dopytamy, czy to coś poważnego.

Do chórku powitalnego z dużym opóźnieniem dołączę - witaj, Bechet :piwa:

Cześć Aniu

Marcelibu pisze:Jaka sytuacja?

Ja Twoją czujność sprawdzałam. No i to, czy znowu nie zwiałaś :twisted:

.
Daj znać, jak wyjdą badania P'ciorowi.
:ok:

No to wróciliśmy. Niewiele jeszcze wiemy, krew pobrana do badania pojedzie do labu aż do Niemiec

wyniki mają być w piątek wieczorem. Wetka zaleciła zrobić cały tzw. pakiet geriatryczny (jej zdaniem P'cioru ma już ponad 10 lat), czyli nerki, wątroba, tarczyca, cała morfo wraz z rozmazem i inne cuda. W osłuchu wyszło, że coś tam w Paciorku szumi (w serduszku) i wygląda na to, ze mamy początki kardiomopatii przerostowej. Będziemy robić echo, ale to później. Na lato zapowiedział się u nas dr Niziołek (niestety prawie się minęliśmy, był u nas na początku marca), to wtedy paciorkowe serduszko dokładnie przebada. Poza tym wymacała, że lewa nerka jest mniejsza niż prawa. Może to nic nie oznaczać, ale może też coś. Tfu, tfu! Zobaczymy, co wyjdzie w profilu nerkowym.

No to czekamy do piątku :ok:

.
Ja reszta futrzaków?

Ok, gorzej ze mną. Po powrocie postanowiłam odrobaczyć towarzystwo i przed ich kolacją zabrałam się do aplikowania leków. Paciorek łyknął ładnie, Toto nawet dwie piguły, bo musiałam mu jeszcze zapodać jego leki na SUK, i przystąpiłam do podawania Milbemaxu Loli. Wariatka narobiła wrzasku na pół klatki schodowej, wszystkie koty chodzą podminowane i groźnie napuszone, ja mam ręce rozorane do łokci i poplamione krwią (własną, rzecz jasna) spodnie, a omymlana tabletka leży sobie spokojnie na komodzie i czeka na lepsze czasy :roll:

Lola się obraziła i ostentacyjnie się myje, odwrócona do mnie doopą :evil:

Poczekam chwilę i podam jej tabletkę rozpuszczoną w wodzie. Jak mi się uda

czy aby na pewno ta krew to tylko Twoja? Bo się zaniepokoiłam :roll:

Kciuki za Paciora, to chyba oczywiste. :ok:

za najlepszego śpiewaka wśród kotów.

Na przekór... III - [']

Kto przegląda forum