Dziękujemy za pozdrowienia i czułości dla dziewczyn
EwKo pisze:Przydałoby Ci się okno ze zdalnym sterowaniem

Owszem, bo sprawdzanie trwa nadal. Gdyby przynajmniej leżał śnieg to sytuacja byłaby jasna, a tak trawka zielona i Kropcia MUSI się upewniać, że to jednak nie jest wiosna
Przełom w leczeniu Kasi nastapił ze środy na czwartek i we czwartek wieczorem jechałam do weta z już prawie całkiem zdrową Kasią. Jednak okazało się, że w pyszczku jeszcze nie wszystko się wyleczyło.
Wet powiedział, że gdyby katar nie zakończył się ostatecznie, to przyjechałby do Kasi we wtorek, bo na początku tygodnia przyjmuje on przed 15-tą, a ja absolutnie nie mogę się zwalniać teraz z pracy. Na szczęście katar zakończył się zupełnie, niemniej odwiedzimy weta jeszcze we czwartek, żeby zobaczyć, co się dzieje w pyszczku.
Kasi powrócił normalny wigor, w związku czym przy przedostatnim podawaniu tabletki zarobiłam dwa cięcia na wierzchu dłoni oraz mam nadgryziony kciuk
Bisia tak jakby odrobinę schudła (wiem, że na zdjęciach niezbyt to widać

): łatwiej mi się ją podnosi

oraz zrobiła się dużo żywsza i poświęca sporo czasu na radosne zabawy futrzaną myszką - poluje, biega, czai się, wypada zza drzwi, miota ze zdobyczą po podłodze i wreszcie morduje myszkę z zimną krwią
A poniżej najświeższe fotki moich dojrzałych piękności
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i życzymy miłego przedświątecznego tygodnia, a dla wszystkich kotków ślę głaski i mizianki
