» Czw wrz 18, 2008 13:02
Na rozłożonych na ściernisku grubych workach siedziało cało ziemniaczane bractwo – owinięta grubym, frędzlastym szalem Pacynka, komendant straży miejskiej w cywilnym ubraniu, ale za to w służbowej czapce na głowie, Bajanna i Wincenty w błękitnym szaliku, Kociama z nieodłącznym Maciejkiem u boku i Babcia Tekla z tajemniczym uśmiechem na twarzy.
Zauważyłem, że ten uśmiech pojawił się, gdy spojrzała na wełniane skarpety, które ubrałem specjalnie na tę okoliczność i przestawał być tajemniczy w momencie, gdy spoglądała na innych…
Z dala od ogniska, na złożonym we czworo worku siedziała Miaulina z ogonem ciasno zawiniętym wokół łapek.
Jej oczy połyskiwały jak dwie małe, zagubione w trawie zielone gwiazdki.
Ziemniaki były akurat takie, jakie powinny być ziemniaki pieczone w ognisku – ze spaloną skórką i sypkim, żółtym środkiem, w który szybko wsiąkało przyniesione przez Bajannę masło domowej roboty, posypane grubo mieloną solą, która delikatnie chrzęściła w zębach, a kwaśne mleko z glinianego garnka było przyjemnie chłodne.
Bijący od ogniska żar przenikał przez ubranie, ale gdy tylko odeszło się trochę dalej od ognia z ust unosiły się malutkie obłoczki pary.
Siedziałem, więc między przyjaciółmi w migoczącym kręgu, śmiejąc się i słuchając, jak wspominali dawne czasy, których i ja – siedząc za swoim piecem – byłem świadkiem.
Na pobliskim ściernisku buszował duży, gruby, czarny kot Pacynki goniąc polne myszy, za naszymi plecami bezszelestnie przelatywały nietoperze, a w oddali cicho i poważnie szumiał las.
- To było jesienią – odezwała się Babcia Tekla spoglądając przez lewe ramię na Miaulinę.
- Co było jesienią?- Zapytała Kociama.
- Miaulina – odparła babcia Tekla, a na dźwięk swego imienia kotka wstała i podeszła bliżej. – Jesienią znalazłam Miaulinę.
Kątem oka dostrzegłem jak Miaulina marszczy nos z dezaprobatą.
- To ja ją znalazłam – wyjaśniła przenikliwym szeptem pochylając się ku Maciejowi.
Babcia Tekla znacząco chrząknęła i wytarła palce o parciany worek.
- Jak? – Zapytali chórem Pacynka i komendant.
- Było już dobrze po południu – powiedziała Babcia Tekla – i właśnie wybierałam się pod las po owoce jałowca. Naczelnik poczty wspominał coś o przyprawach do mięsa, i jako, ze zbliżały się jego urodziny postanowiłam, że najlepszym upominkiem będzie zestaw domowych przypraw. Chyba znacie słynną pieczeń naczelnika, tą, do której…
- Do rzeczy – mruknęła Miaulina, a Babcia Tekla machnęła ręką.
- Mniejsza o pieczeń. Myślę, że spróbujemy jej w tym roku, ale…więc wybrałam się do lasu i zobaczyłam coś małego skulonego na miedzy.
- Aha, aha – prychnęło w mroku. – Pewnie jeszcze było zmarznięte i przestraszone…To coś szło sobie na spacer, bo wieczór zapowiadał się wyjątkowo piękny. To coś pomyślało sobie, że w taki wieczór można znaleźć odpowiedni dom.
Babcia Tekla udała, że nie słyszy i sięgnęła po garnuszek kwaśnego mleka.
- Kiedy podeszłam bliżej zobaczyłam, że to mały kotek. Mała chuda kotka w pasiastej sukience i z białymi skarpetkami.
- To akurat się zgadza – oświadczyła Miaulina przyglądając się swoim łapkom. – Ale dlaczego nie ma nic o ogonie?
- Miała długi, cienki, chudy ogonek – powiedziała babcia Tekla., a Miaulina nadęła się urażona.
- Trudno, żeby mały kotek miał ogon jak dorosły kot – prychnęła.
Spojrzałem w niebo. Nad lasem połyskiwał cieniutki, srebrny rożek księżyca.
- Kotka podeszła do mnie, otworzyła pyszczek i…- Babcia Tekla zawiesiła głos – powiedziała „ dobry wieczór”. Na początku pomyślałam, że coś mi się przywidziało, ale mała wdrapała się do koszyka i dodała „ lepszy kot w domu, niż się zdaje komu ”…
Zebrani przy ognisku wybuchnęli śmiechem tak głośnym, że nikt, prócz mnie, którego uszy czujne jak uszy leśnego zwierzątka wyławiały najmniejszy szelest, nie usłyszał przenikliwego szeptu:
- Akurat. „ Tylko idiotka nie ma w domu kotka”. Tak powiedziałam. Ale oczywiście ostatnie słowo nigdy nie należy do kota…
I dwa cienie – jeden szary, z długim, sterczących dumnie ogonem i drugi – duży i gruby pobiegły zgodnie w stronę brzozowego zagajnika otaczającego dom Babci Tekli.

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!