Kielce-starsza kotka Misia znalazła nowy domek :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt kwi 18, 2008 11:24

JoasiaS pisze:
:ok: :ok: :ok:
Dobry znak - stres mija :D



no to superaśno!! :)

i jeszcze coraz więcej żwirku mam na podłodze i wersalce :) znaczy - zwiedza :)
gości w najbliższym czasie nie przewiduję, więc z odkurzaczem tam na razie włazić nie będę :)

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt kwi 18, 2008 15:29

smoczyca3g pisze:i jeszcze coraz więcej żwirku mam na podłodze i wersalce :) znaczy - zwiedza :)
gości w najbliższym czasie nie przewiduję, więc z odkurzaczem tam na razie włazić nie będę :)

Ja odkurzam na kolanach, ręcznie, coby kotków nie stresować :ryk: :wink:

Powodzenia w dalszym oswajaniu :ok: :ok: :D
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40455
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie kwi 20, 2008 12:48

Smoczyco, ponieważ nie będzie mnie tu w poniedziałek, posłałam ci na pv numer mojej komórki. Wyślij proszę smska, bo zżera mnie ciekawość jak idzie oswajanie Misi :D

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon kwi 21, 2008 9:03

Ja już mam oswajanie dorosłej kici za sobą. Pytaj o co chcesz.
Najważniejsza jest cierpliwość :roll:
Powodzenia :)
ObrazekObrazek

olaxiss

 
Posty: 762
Od: Pt lip 06, 2007 17:15
Lokalizacja: kielce

Post » Pon kwi 21, 2008 11:41

Olaxiss, będę wdzięczna za każde uwagi i rady! :)

Misia jest u mnie dopiero od tygodnia i chyba przez ten czas zrobiła spore postępy: je na potęgę, pije też sporo (Fiona pisała, że Misia piła u niej niewiele...). Korzysta z kuwetki - pięknie zasypuje, co by znaczyło, że czuje się na tyle bezpiecznie, żeby z kuwety szybko nie uciekać (dobrze myślę?).
Widzę, że nocą zwiedza pokój, który okupuje (żwirek który odpadł z łapek po wyjściu z kuwetki rozniesiony jest po połowie pokoju).

Jednak nadal nie wychodzi z wersalki przy mnie (nie mówiąc o Gabrysiu...). Próbowałam karmić ją z ręki, ale bez efektu :( Chowa się w wersalce i to tak, że jej praktycznie nie widać.

Jak myślisz Olaxiss, ile to może trwać, zanim odważy się wyjść?? Jak było z Julką? Ona chyba była odważniejsza, prawda?...

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon kwi 21, 2008 17:58

Mój tymczas jest u mnie dwa tygodnie,mnie zaakceptował,ale ktokolwiek wchodzi do domu, kot trzęsie się ze strachu i chowa.Musze być cierpliwa,czas,czas i jeszcze raz czas.Tak samo będzie z Misią.Nikt nie powie ci,jak długo,to zależy od kota.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56290
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto kwi 22, 2008 8:48

Z nowości:
wczoraj odkryłam ślady Misi (czytaj: sierść) na parapecie okiennym :D chyba lali się nudzi ;)
ponadto bandyta Gabryś próbował polować na Misię!! 8O przyczaił się łobuz jeden w miejscu, którym Misia wydobywa się z wersalkowych głębin i chyba ją wystraszył! byłam wtedy w drugim pokoju i nie widziałam akcji, a gdy zareagowałam na podejrzane dźwięki i przybiegłam - zastałam Gabrycha właśnie nad wejściem do werslaki 8O

na dziś mam następujący plan: wyczyścić wersalkę z kłaczków Misi i... położyć się tam spać :twisted:

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto kwi 22, 2008 9:29

smoczyca3g pisze:na dziś mam następujący plan: wyczyścić wersalkę z kłaczków Misi i... położyć się tam spać :twisted:


Za powodzenie planu :ok: :ok:
8)

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto kwi 22, 2008 9:54

JoasiaS pisze:
Za powodzenie planu :ok: :ok:
8)

Joasia


;) dzięki Joasiu :)

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro kwi 23, 2008 8:44

Julka chowała się pod kaloryferami za zasłonką. Nie przeszkadzałam jej obserwować co dzieje sie w domu. Wieczorem bardzo delikatnie do niej przemawiając brałam ją na ręce i wsadzałam na kolana. Siedziała, ale cały czas była czujna. Wet u którego bylismy zaraz po przybyciu kotki kazał brać ją jak najczęściej na ręce i głaskać.
Początki głaskania odbywały się przy misce z jedzeniem. Najpierw w nocy odkrywała dom, miała wszystkie pomieszczenia otwarte. Czasem miauczała przy tym niemiłosiernie :evil: wtedy wołaliśmy ja po imieniu a ona była cicho jakis czas. Jak odkryła, że miska z jedzeniem stoi w jednym miejscu, to zaczeło się oswajanie "na karmę".
Czekałam aż będzie głodna, wołałam ją po imieniu i sypałam jedzonko. Jak przychodziła do miski to delikatnie głaskałam ja po łebku. Tylko po łebku. Dotyk chociażby karku albo grzbietu kończył sie fuknięciem i drapnieciem. Z czasem jednak pozwoliła na więcej.
Miałam do niej anielską cierpliwość, aż się sama sobie dziwię. Nawet rodzina miała mi za złe, że wiekszą niż do własnego dziecka...
A ja sobie myslałam ile ona przeszła, jaka była głodna (długo pożerała całą zawartość miski bez względu na to jak dużo tam było, teraz w misce karma leży a J. sama sobie dawkuje)
Może to dziwnie zabrzmi, ale szanowałam jej zachowanie. Jak nie chciała byc dotykana, to nie nalegałam. Wiedziała,że moze sobie pójsć a ja nie będę jej goniła :wink: Jak przyszła, to myziałam ją najpiekniej jak umiałam.
Po ponad miesiącu, a moze dwóch otworzyłam dzwi balkonowe żeby wyszła na dwór. Ale ona była baaardzo ostrożna i siedziała w owartych dzwiach ale w domu.
Kiedy usłyszałam jak warczy na sąsiada za oknem to juz wiedziałam, że nasz dom to JEJ terytorium.
Teraz po roku, lata sobie wieczorami na pole w obroży z adresówką, po godzinie wraca. Kiedyś "śledziłam" ją z okna. Łaziła sobie i wąchała wszystkie trawki :lol:
Julka lubi zapach waleriany, jak kapnęła mi kropla na dywan to tydzień tarzała się w tym miejscu. A wcześniej kupiłam kocimietkę w atomizerze i psikałam jej zabawkę albo poduszkę. Ale po walerianie była bardziej "naćpana" :lol:
To tyle co pamiętam w tym momencie. A, chroniłam ją przed córką, która baaardzo chciała sie z kotkiem bawić. Myśle, że początkowo też trzeba ją chronić przed Gabrysiem jeśli jest zbyt nachalny.
Głaski dla futrzaków :D
ObrazekObrazek

olaxiss

 
Posty: 762
Od: Pt lip 06, 2007 17:15
Lokalizacja: kielce

Post » Śro kwi 23, 2008 9:16

Olaxiss - baaaardzo dziękuję :)

Widzę, że mam utrudnione zadanie... Po pierwsze: Misia wlazła do wersalki i w związku z tym nie mam jak brać jej na ręce i głaskać. Po drugie - wychodzi na jedzenie albo w ciągu dnia, gdy mnie nie ma, albo nocą gdy śpię. Po trzecie - niestety pokój, w którym się ukrywa jest otwarty tylko podczas mojej obecności w domu i nie w nocy... Po czwarte: Gabryś...
ALE - ja nie z tych, które się szybko poddają ;)

A propos zamkniętych drzwi... Otóż wczoraj wieczorkiem usłyszałam, że Misia wyszła z wersalki i korzysta z kuwety, a pokój był otwarty! :) niestety usłyszał to również Gabryś i zanim zdążyłam go złapać - popędził jak szalony do pokoju Misi. Ja oczywiście za nim! Wpadłam, gdy Gabrych już ją zapędził do wersalki i jeszcze bezczelnie wpychał łapę do otworu, którym zwiała Misia :? Ale mu walnęłam kazanie!!! Aż się schował pod stół w kuchni :) Takim to sposobem drzwi do pokoju znów pozostały zamknięte...

Zgodnie z wczorajszym planem wyniosłam się ze spaniem na nierozłożoną wersalkę z Misią w środku 8) Efekty marne... Na pewno żadna z nas się nie wyspała... no i nie słyszałam ani nie czułam, żeby Misia opuszczała swój azyl :roll:
Gabrych miauczał pod zamkniętymi drzwiami już od 5:30 :?

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro kwi 23, 2008 9:27

Nie martw się, z czasem wszystko się poukłada. Staraj się dużo do niej mówić. Ja gadałam do Julki nawet o tym że trzeba wywiesić pranie, umyć gary itp. :lol:
ObrazekObrazek

olaxiss

 
Posty: 762
Od: Pt lip 06, 2007 17:15
Lokalizacja: kielce

Post » Śro kwi 23, 2008 9:36

olaxiss pisze:Nie martw się, z czasem wszystko się poukłada. Staraj się dużo do niej mówić. Ja gadałam do Julki nawet o tym że trzeba wywiesić pranie, umyć gary itp. :lol:


Mówię, mówię :) nawet o tym co robię wymieniając jej żwirek w kuwecie 8O :lol:
Choć tak w ogóle to gadanie przychodzi mi ciężko - jestem osobą raczej małomówną :oops: ale staram się jak mogę! przysięgam! :)

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro kwi 23, 2008 9:37

Słuchaj Oli - w końcu Julka to charakterna kocica i na pewno nie było łatwo ją do siebie przekonać, a Oli się to udało :ok:

Fiaskiem nocnych działań się nie przejmuj. Trzeba imać się wszystkich możliwych sposobów. W końcu Miśka musi skapitulować :twisted:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro kwi 23, 2008 9:43

Dlatego Joasiu czekam cierpliwie i bronię Misię przed Gabrychem :)
Poza tym, na jednej nocy nie zamierzam poprzestać 8) skoro Ty poświęcasz białą bluzeczkę przy tuleniu Sznycka - to ja mogę parę nocy zarwać, nie? ;)

Oby tylko p. Ela dała nam czas...

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Blue, Silverblue i 480 gości