Ircia-BystreOczko.. moja dziewczynko, za bardzo Cię kochałam

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 14, 2008 23:22

Asiu jak Ircia po zabiegu?

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 14, 2008 23:39

Sis pisze:Mamy:
bardzo brzydkie wielkie i zaropiałe węzły chłonne na całej długości jelita
- pobrane do badań histopatologicznych, na wyniki musimy poczekać kilka dni. Żółtaczkę. Brzydką trzustkę i ładną wątrobę. I lamblie - jednak wyszły w teście i teraz przeleczymy wszystkie koty. Ircię czekają kroplówki dwa razy dziennie + przeciwbólowe. Bidna ma cięcie przez cały brzuch, ledwo łazi a nie chce leżeć, teraz wsrobała się na kolana i przysypia.
Widmo fipu się oddaliło, jeszcze tylko żeby wyniki histo nie pokazały nic strasznego....
Dziękujemy cioci CoolCaty za cierpliwość i wnikliwość i że nie odpuszcza :)
A cioci annskr dziękujemy za odwiezienie. :)


Na lamblie też musicie siebie przeleczyć
ja znalazłam taki ziołowy środek o.Grzegorza
bezpieczny i chyba skuteczny

Kciuki za Irenkę cały czas
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ma nic nie wychodzić i już
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 15, 2008 14:11

Ircia się trzyma, dajemy kroplówki. Jest taka grzeczna... Dziś jest lepiej, apetyt jak smok czyli bądźmy dobrej myśli. Jeszcze wyniki histo...

lamblie to dziadostwo, nawet chlorowanie wody ich nie zabija.
Myslę, ze chodzi tu o odporność organizmu, mikroorganizmy (grzyby, pierwotniaki) sobie są, różne, w każdym organizmie, i od odporności indywidualnej i stanu zdrowia zależy, czy coś się nazbyt rozmnoży czy nie.
Coraz bardziej myślę, że Ircia genetycznie jest słabsza i podatniejsza na choróbska.

Jest jeszcze pytanie, z jakim antybiotykiem dotrzeć do węzłów chłonnych, jak zbić stan zapalny. Podobno trudno przebić sie z lekiem do wnętrza węzłów. no nic, zobaczymy.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie lis 23, 2008 13:59

przeszło tydzień metronidazolu dożylnie. z przerwami - bo wymioty. Jeden dzień lepiej, drugi tak sobie. Dziś znów biegunka i więcej spania. Myślę, że leki wpływają na osłabienie. Ircia nadal jest i trzyma się dzielnie. Śpi z małymi, co w wątku Arusi i Mgiełecki już uwieczniłam ;)
Jest bardzo cierpliwa. Bardzo. Nie znam kota, który tak grzecznie łykałby tabletki i poddawał się zabiegom.
Jutro wizyta kontrolna i testy. Czekamy z nadzieją, że lepiej, że wreszcie lepiej.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie lis 23, 2008 14:08

ja tak myślę sobie, że może Ircia tak jak Henio nie doodrobaczeni(fajny wyraz stworzyłam :twisted: ) zostali w młodości
i to może teraz jest efekt, że te lamblie zaatakowały, albo cały czas w nich były i osłabiały organizm :roll:
ale zobaczysz Asiu będzie różnica
po odlamblieniu, wzmocni się Ircia...
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 23, 2008 14:18

mam nadzieję, Tatianko :)
Biorę tez pod uwagę, że Ircia ma słabsze geny odpornosci (nie mylić z fiv), a że na to nałożył się szpitalik schronowy w kocięctwie, to i efekt jest jak jest. Gdybania.
Na razie to WiecznieChoryKot... wokół którego kręci się życie ;)

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pon lis 24, 2008 12:13

Irciu dzisiaj Cię osobiście popodziwiam i wygłaszczę :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 24, 2008 21:45

Szwy zdjęte.
Mamy:
gorączka - nadal
żółtaczka - nadal
jeszcze bardziej powiększone węzły chłonne

metronidazol chwilowo odstawiony, jelita muszą odpocząć, będzie antybiotyk na zwalczenie stanu zapalnego, ornipural i hepatilu cd na wątrobę, enterol na wyjałowione metronidazolem jelita.
po zdjęciu ubranka Ircia wygląda jak najchudszy kot schronowy
Za tydzień kontrola krwi.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pon lis 24, 2008 22:03

Ircia jest takim kochanym kotkiem. Poddaje sie grzecznie tym wszystkim zabiegom i tylko cichutko pomiałkuje. I patrzy z taką wielką ufnością i miłością na Asię. Bidulka mała. Trzymam wielkie, wielkie kciuki za jej zdrówko, musi być dobrze.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 25, 2008 1:25

strasznie martwi mnie Ircia.
Najgorsza jest bezsilnosc, bo coz to do licha moze byc...

mozliwe w sumie ze to lamblie narobily takiego zamieszania.
trzymam kciuki za dzielna Ircie.

Sis jakbys potrzebowala Ornipural to pisz dam Ci kontakt.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 25, 2008 8:39

Etka pisze:strasznie martwi mnie Ircia.
Najgorsza jest bezsilnosc, bo coz to do licha moze byc...

mozliwe w sumie ze to lamblie narobily takiego zamieszania.
trzymam kciuki za dzielna Ircie.

Sis jakbys potrzebowala Ornipural to pisz dam Ci kontakt.


Etko, Ornipural mam w lecznicy jakby coś, więc nie ma problemu.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 25, 2008 8:57

o to super.
w razie jak bede potrzebowac to wiem gdzie sie zglosic ;)


trzymam kciuki za Irusie!!!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 25, 2008 15:05

Dzięki za kciukasy, superopiekę wet i taxi w osobie Gosiaa ;)
Ircia schudła pół kg, mamy 2,4kg. W tym ubranku nie widziałam, że taki z niej gepardzik. Każdego dnia odmawiam mantry do wszystkich bogów, jakich wymyślił świat, uśmiecham się do Irci, a w środku wszystko wyje.
Rozmawiamy dużo, przytulamy się. Moja mądra dziewczynka.
Najchętniej nie zostawiałabym jej samej nawet na godzinę.
Będzie dobrze, no bo jak ma być?

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto lis 25, 2008 15:10

dziewczyny a moze homeopatia?

dlaczego to pisze, zlapalam kontakt z dziewczyna w Poznaniu ktora leczy u wetki ktora wlasnie stosuje leki Heela. Jej kot ma czesto idiopatyczne zapalenie pecherza i nerek i tylko te leki wyleczyly go.
Moze jak nic nie dziala na te wezly to moze jakos inaczej to ugryzc?
Przeciez chyba nie zaszkodzi?

tak sobie gdybam, nie znam sie, nawet nie wiem jaki lek poradzic ale Ania CoolCaty napewno cos wymysli.

edit: na stronie Heela trafilam na taki lek
http://www.leczsiezdrowo.pl/Portal/Prob ... aspx?ID=43
Lymphomyosot® N

ale czy to sie kotom daje???

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 27, 2008 22:21

Ircia miała kryzys ostatnio. Dzis odwiedzilismy znów ciocię CoolCaty, Ircia dostaje dodatkowe leki i wchodzi na kroplówkę. Powtórzony test felv - ujemny. Wyniki histo - komórek nowotworowych brak. Jest jakiś kosmiczny stan zapalny, spowodowany nie wiadomo czym. Bo te lamblie to jedno, ale czy one tylko namieszały, nie wiadomo.
Dziś pobranie krwi do badań i ciocia CoolCaty będzie mysleć, co dalej.
Nie wiem, co bym bez niej zrobiła :roll:
Dziękujemy CoolCaty i Gosiaa za pomoc :)

PS. homeopatia... no nie wiem... próbujemy póki co bardziej klasycznych metod leczenia.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 39 gości