Hannah12 pisze:Witam,
Kalair, o tej porze to zwierzęta czyt. Haker są już nakarmione i rozbawione.
Jaka terrorystka ze mnie![]()
Ksiądz siłą woli utrzymywał poważna mnie już przy modlitwie. Wyczyny Hakera i Pysi powodowały u ministrantów i księdza takie dziwne miny.
Haker biegał jak szalony po pokoju z ogonem nastroszonym, a Pysia mu wtórowała.
Jak mi gałka została w ręce to ksiądz nie wytrzymał i się głosno roześmiał.
A czas spędziliśmy na miłej pogawędce.
To musiało super wyglądać

Dobrze, ze trafił Ci sie zwierzolubny ksiądz
