Alusia i Żabula- moje dwie tak różne osobowości

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 04, 2007 8:28

Zdjęcia mówią same za siebie - żeby to u mnie któreś koty tak się polubiły .... :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 04, 2007 11:00

Ale Shiva jest śliczna. Jak się czyta to imię? Sziwa?

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Nie maja 06, 2007 13:37

Agata_2 pisze:Ale Shiva jest śliczna. Jak się czyta to imię? Sziwa?


sie czyta siwa ;) nie si a ś.
jak siwe włosy no :)

histe

 
Posty: 236
Od: Czw wrz 21, 2006 0:10

Post » Nie maja 06, 2007 19:24

tantawi pisze:Od dziś jestem Shiva :)


Tylko potem nie narzekaj, jak Ci się po domu zacznie przewalać małe tornado. W końcu Shiva to bóg-niszczyciel. :twisted:
Myśmy nazwali naszą Szarkę od postaci wojowniczki, no i mamy niezależną kotę, która nikomu poza nami nie pozwala się pogłaskać, a i nam głównie wtedy, kiedy sama ma na to ochotę.
Deli

Deli

 
Posty: 14561
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Pon maja 07, 2007 8:56

Deli pisze:
tantawi pisze:Od dziś jestem Shiva :)


Tylko potem nie narzekaj, jak Ci się po domu zacznie przewalać małe tornado. W końcu Shiva to bóg-niszczyciel. :twisted:
Myśmy nazwali naszą Szarkę od postaci wojowniczki, no i mamy niezależną kotę, która nikomu poza nami nie pozwala się pogłaskać, a i nam głównie wtedy, kiedy sama ma na to ochotę.


Potwierdzam takie imiona są "niebezpieczne". Nasz Haker to prawdziwy haker zawsze coś zmaluje. Wszystkim to mówię, że najlepsze imiona to takie spokojne np. Ciapek :wink:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon maja 07, 2007 9:04

Imię imieniem, a i tak myli mi się już wszystko kompletnie. Na córkę wołam: Alusia, na Żabę: Dorotka, a Shiva nie chce się utrzeć.
Tylko dziecko ma mi za złe, że mylę jej imię z kotem. Rację ma.
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 08, 2007 18:52

tantawi pisze:Imię imieniem, a i tak myli mi się już wszystko kompletnie. Na córkę wołam: Alusia, na Żabę: Dorotka, a Shiva nie chce się utrzeć.
Tylko dziecko ma mi za złe, że mylę jej imię z kotem. Rację ma.

:ryk:

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Pt maja 11, 2007 20:52

Tantawi- kiciunie na zdjęciach- są cudowne! Szczęśliwe i piękne!!

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Pon maja 14, 2007 21:10

Cisza tutaj taka!
Hop! Hop! Tantawi, co u koteczków?

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Wto maja 15, 2007 8:59

Nad ranem panny zaczęły szaleć, więc przymknęłam sobie drzwi do pokoju ( bo wstaję o 5:30 8O 8O 8O )

Rano wstaję, i co widzę?
Placki ziemniaczane, sztuk trzy, pozostałe po wczorajszym obiedzie wsiąkły !
Zeżarły placki, baby jedne :) Nie wiem, czy się nie pochorują po tym, ale nie wiem też, jak rozbroiły talerzyk na wierzchu. Sprytne bestie są.

Żabulka specjalizuje się w ogóle w jedzeniu niekocich rzeczy. Lubi na przykład kawałek bułki z masłem, a spróbuj jej nie dać! Zamiauczy "naśmierć". Uwielbia kabanosy, kiełbaskę i takie tam. Oczywiście dostaje mały plasterek, ale ile w tym jej przyjemności...
Ala to kot- klasyk. Li i jedynie rybne puszki, względnie drobiowe. Wołowiny moje panny nie znoszą pod żadną postacią.

Poza tym, harce, zabawy, podgryzanie w szyje, śpią już standartowo - Ala w nogach moich, Żaba na nogach.
Ciociu Histe, jakoś się nam ta Shiva nie przyjmuje, kot nie żaba, ale Żabie jakoś to przylgnęło :)

Poza tym dziewczyny czekają na osiatkowanie balkonu, bo obie lubią sobie tam czasem zajrzeć jak otworzę. Na szczęście moja córka wie, że nie można otwierać, gdy mnie nie ma w domu.

Czy ktoś w Poznaniu robił już siatki na balkon? Potrzebuję najlepiej fachowca od tego. I jak to mniej więcej wychodzi cenowo?
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 15, 2007 9:06

My i Gosia robiliśmy. Zamawiałyśmy sieci w www.sieci.pkt.pl/ resztę własne pomysły i samodzielne wykonanie. Ja tylko zamówiłam fachowca z wiertarką udarową. Namiary na Gosię masz jak chcesz więcej szczegółów to pisz na pw podam do mnie telefon. Zapraszam również na zwiedzanie balkonu.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Wto maja 15, 2007 9:11

Haniu, dziękuję. Jednak chyba poszukam jakiegoś fachowca.
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 15, 2007 11:39

Piękne opowieści Tantawi!
Dziękuję :D

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Czw maja 17, 2007 7:47

Oj te moje łobuzy. Kurczę, z bólem nad ranem muszę je zamykać ze swoim wielkim legowiskiem w kuchni, bo spać nie dają. Ale tam przynajmniej trwa pełna integracja.

Żaba to po prostu dzieciuch jeszcze. Potrafi ukraść kawałek bułki, podrzucać ją z pięć minut, a potem zjeść.
Rano moja córka zostawiła kanapkę na stole w kuchni, nie zdążyłam schować, czy coś, no i wracam do domu, a bułeczka sobie leży ponadgryzana w MOJEJ POŚCIELI :x

Serka i szynki oczywiście ni widu, ni słychu 8O 8O 8O
A koteczki?
Jak weszłam to były taaaakie zaspane, jedna w koszyku, druga na parapecie.
Udało mi się złapać tylko to chuchro moje:

Obrazek

Ha, nie wiem czy wiecie, ale moje koty za sobą poszłyby w ogień. Wczoraj miałyśmy dzień czystości, więc pazurki przycinane, uszyska czyszczone, w zęby zaglądanie, witaminki podane i w ogóle och i ach.
Jak czyściłam uszy Żaby ( a nie jest to łatwe, to maleńki kot a silny jak Pudzian, jak nie utrzymasz, to podrapie, a wywija się, że żaden ręcznik nie pomaga) i Żaba trochę płakała, to Ala przyleciała ze swojego schowka w szafie ( choć nie mniej na mnie zła, bo już była po tym wszystkim) i normalnie zaczęła mnie okładać łapką!!! 8O 8O 8O Dobrze, że pazurków już ostrych nie miała. A to Ci cholera jedna, no...

Wieczorem pierwszy raz na własne oczy widziałam ich zapasy. Obie przewróciły się na dywan i normalnie uprawiały zapasy. Zawsze myślałam, że to Ala goni Żabę, ale nie, to jest tak całkiem po równo: jak jednej się chce bawić to zaczepia, no i tak na odwrót.

Żaba ciutek utyła. Dostała zastrzyk na uodpornienie i nabrała jakoś po nim apetytu. Tak jak z relacji poprzedniej właścicielki słyszałam, że puszek, saszetek nie je, tylko mięso i czasem suchego trochę, tak teraz wręcz rozsmakowała się suchym, w puszkach Animondy.

Alicja natomiast troszkę mniej je mokrego, a więcej suchego. W sumie dobrze. Ala to taka biała śnieżna kula, która wygląda na leniwego i bojącego kota, ale jak ślicznie potrafi się bawić wydając przy tym piszczące jak piłeczka odgłosy! Miodzio!
Obie panny dają nam dużo radości, zaskoczeń i ciepełka.

Jest jedna rzecz, która mnie niepokoi. Od samego początku Ala nie lubi być głaskana w tylnej częsci ciała. Zadek, oraz góra tułowia przy każdym dotyku jej się jakby "faluje". Wygląda to tak, że jak ją pogłaskam, to jakby jej się zbierało na wymioty. Taka ruszająca się sierść falująca. I ona to ma od początku. Zazwyczaj też unika głaskania od karku dalej, nie lubi.
Ale co to może być to "falowanie"? Ciężko mi to opisać właściwie, trzeba zobaczyć.

No, to tyle na dzisiaj.
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw maja 17, 2007 8:49

Tantawi- wzruszyłaś mnie /ponownie/. Piękna opowieść o kociej przyjaźni :love:
Dlatego warto nie mieć nowej kiecki - a mieć Taką Miłość, której nic nie zastąpi :D
Żabusia- CUUUUDNA :1luvu:

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], januszek, nfd, puszatek i 27 gości