carmella pisze:No bo jak nazwac takiego kota jak nie zajączkiem

No można jeszcze Barankiem, Palemką, Jajuszkiem, Szyneczką, Mazurkiem, Święconką...
Właściwie mogła zostać przysłana w charakterze każdej z tych rzeczy, bo żadnej z nich na święta nie miałam.
Na dłuższą metę jednak nie może być Zajączkiem, więc tak myślę... Pisanka? Trochę mało kolorowa jak na pisankę, ale tak samo krucha i delikatna. No i zdrobnić można
(Pisia... Piśka... czy to bardzo brzydko jest?)Pisanka (na razie nie będę używała zdrobnienia) wczoraj zwiedziła pokój, posiedziała nawet chwilę na biurku blisko mnie. Jednak to miejsce zasadniczo okupuje Śpioszek, a innych, dalej ode mnie, Pisanka chyba jeszcze nie ma śmiałości zająć, więc wróciła do kuchni. Tam przynajmniej nie nagabują jej koty, a ona ufa tylko mi, od innych kotów trzyma się z daleka.
Historia z wdrapywaniem się na kolana w łazience dziś rano się powtórzyła. Dobrze, że w kuchni nie mam na czym usiąść, ale i tak, gdy stanęłam blisko jej siedliska, próbowała się na mnie wgramolić. Robiła to tak nieporadnie, acz uparcie, że aż się wzruszyłam.
Dziś pierwszy raz ją odrobaczyłam Fenbenatem. Mam nadzieję, że to coś zmieni w kwestii jej apetytu, bo nie jestem jej w stanie codziennie karmić wyłącznie surowym mięsem i saszetkami (puszki nie chciała) Whiskasa - obecnie tylko to zjada chciwie i do końca.
Szymkowa pisze:No to może jakaś zrzutka na zajączka?
Dziękuję, Jolu! Zajączka o wdzięcznym imieniu Pisanka przede wszystkim muszę wysterylizować. W tym tygodniu nie dam rady, zresztą jest odrobaczana, jednak chciałabym to zrobić jak najszybciej, zanim dostanie ruję... Gdyby ktoś chciał w tym pomóc finansowo, byłabym niezmiernie wdzięczna.
A jeśli ktoś chciałby taką Pisankę, to oczywiście jest do wzięcia - teraz albo po kastracji. Jest jeszcze czarna Nufka - wykastrowana i zaszczepiona.
Dzięki aukcji Dakoty i tym, którzy w niej licytują, dzięki Carmelli, Szymkowej i Magdalenie radzę sobie z bieżącymi zakupami mięsa, puszek, mleka i różnych akcesoriów potrzebnych przy karmieniu. Mam też jeszcze pół worka suchej Puriny i żwirek z ostatniego zamówienia, ale powoli muszę już mysleć o następnym...
Jeszcze raz serdecznie Wam dziękuję za tę pomoc!
A kotki zdrojowe przesyłają wielkie chóralne murmruczando!
---