Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Patmol pisze:Z jednej strony nie każdy musi mieć psa , pies to rodzaj luksusu. Z drugiej strony jest tyle psów w schroniskach, ze coś można sobie dobrać.
Ja sobie określiłam pewne założenia, teraz wydaja mi się naiwne, ale 5 lat temu inaczej to postrzegałam.
Koniczynka47 pisze:Stomachari pisze:Koniczynka47 pisze:Ziewanie jest tzw. sygnałem uspokajającym, czyli umiejętnością zahamowania agresji innego psa za pomocą mimiki, zanim ten zdąży zaatakować.
Prawda, chociaż mi zapadło w pamięć, że ziewanie uspokaja też samego ziewającego psa.
Nie
Stomachari pisze: nie wierzę, że pies któremu sprawdzam łapę ziewa bo chce mnie uspokoić. On uspokaja siebie, bo ja niedobra grzebię między palcami i oglądam pazury.
EDIT: Może opiszę, żeby nie było nieporozumień. Piesa leży na boku. Ja przeglądam jej łapę. W którymś momencie dotykam podrażnionego miejsca. Piesa robi skłon i sprawdza nosem, co się dzieje z łapą, potem patrzy na mnie. Widzi, że nie jestem zaniepokojona i zaczynam ją uspokajać. Jak położy się z powrotem, chwalę. A wtedy, patrząc znów przed siebie, nie na mnie, ziewa. Ziewa do siebie, do swoich myśli, nie do mnie. Więc musi ją samą to uspokajać.
Alienor pisze:Koniczynka47 - pies a kot to dwa różne behawiory i przekładanie 1:1 tego jak powinno się socjalizować psa a jak kota to potencjalne źródło problemów. Kociak do 12ego tygodnia uczy się od matki i rodzeństwa jak się powinien zachowywać - że użytkujemy kuwetkę a nie łóżko, że nie gryziemy i nie drapiemy z całej siły itp.
Patmol pisze:Zawsze mnie śmieszy to określenie "prawniczka", niektórzy nawet mówią "prawiczka"![]()
jakoś powszechniejsze jest zwyczajnie "prawnik".
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości